CZAS NA DERBY DOLNEGO ŚLĄSKA!

Śląsk Wrocław w najbliższym czasie czeka bardzo trudny okres. Kolejne cztery spotkania, „Trójkolorowi” rozegrają na wyjeździe. Pierwszy poważny test naszej drużyny, został zaplanowany na środę (4.12) w Zgorzelcu, gdzie „Wojskowi” w ramach derbów Dolnego Śląska spotkają się z miejscowym PGE Turowem. Zawodnicy ze Zgorzeleca po przegranym finale ze Stelmetem Zielona Góra są aktualnym wicemistrzem Polski. Podopieczni Miodraga Rajkovicia bardzo dobrze radzą sobie w tegorocznych rozgrywkach. Z jednym zaległym spotkaniem i bilansem 6-1 „Czarno-Zieloni” zajmują trzecie miejsce w tabeli PLK. Jak do tej pory sposób na obronę PGE znaleźli tylko zawodnicy Anwilu Włocławek, którzy w 3. kolejce minimalnie ograli zgorzelczan na ich terenie. Czy najlepszy strzelec Śląska poprowadzi Śląska do wygranej w hali wicemistrzów, fot. Norbert Bohdziul Turów jak dotąd wygrał z AZS Koszalin (84:59), Jeziorem Tarnobrzeg (86:65), Polpharmą Starogard Gdański (86:64), Kotwicą Kołobrzeg (93:69) i w ostatniej kolejce z Rosą Radom (77:73). PGE reprezentuje także nasz kraj w Zjednoczonej Lidze VTB, gdzie z bilansem 2-4 zajmuje szóste miejsce w tabeli grupy A. Najjaśniejszą postacią w tym sezonie w ekipie Turowa jest środkowy Damian Kulig – śr. 16.4 pkt. i 5.7 zb. na mecz. Mierzący 205 cm wzrostu środkowy jest bardzo wszechstronnym zawodnikiem – rzuty za 2 punkty oddaje na skuteczności 71.7 % i jako jeden z niewielu graczy podkoszowych w PLK grozi także rzutem zza linii 6,75 m. Wicemistrzowie Polski mają w swoim składzie jeszcze kilku byłych lub obecnych kadrowiczów – m.in. ŁukaszaWiśniewskiego (12.7 pkt. 4.3 as.), Filipa Dylewicza (9.7 pkt., 6.7 zb.) czy Michała Chylińskiego (5.0 pkt.). W zdobywaniu „oczek” kolegów wspomaga także amerykański skrzydłowy J.P. Prince zdobywający 13.7 pkt. i zbierający prawie 6 piłek w spotkaniu. Rozgrywaniem piłki na zmianę u zgorzelczan zajmuje się duet Tony Taylor (8.0 pkt.,4.6 as.) – Nemanja Jaramaz rzucający średnio 9.6 pkt. wchodząc na parkiet z ławki rezerwowych. Śląsk Wrocław przed sezonem dwukrotnie mierzył się już z wicemistrzem Polski. Niestety ani w sparingu w Brzegu Dolnym, ani w walce o Tauron Basket Cup nie udało się wrocławianom odnieść zwycięstwa choć starcia były niezwykle wyrównane. W ostatnim spotkaniu obu zespołów w Hali Stulecia we Wrocławiu błysnął zwłaszcza Dominique Johnson – zdobywca 26 punktów – który niemal w pojedynkę doprowadził do nerwowej końcówki. Turów wygrał ostatecznie tylko 76:75, a Śląsk nie wykorzystał ostatniej okazji do zdobycia zwycięskiego kosza. Derby PGE Turowa ze Śląskiem Wrocław rozegrane zostaną w środę o godz. 18:30 w Zgorzelcu. Transmisję (płatną) z meczu będzie można obejrzeć za pośrednictwem internetowej platformy Ipla.tv.

STRZELCY ZAŁATWILI SPRAWĘ

9 celnych rzutów trzypunktowych z 10 oddanych w wykonaniu Danny’ego Gibsona i Pawła Kikowskiego zapewniło Śląskowi Wrocław zwycięstwo nad Asseco Gdynia 86:78. Śląsk przeskoczył gdynian w tabeli, lecz przed nim ciężka seria pięciu grudniowych meczów wyjazdowych. Pierwszy już 4 grudnia w Zgorzelcu.

"Kiko" ponownie był zabójczo skuteczny, fot. Norbert Bohdziul



Pierwsze minuty lepiej rozegrali gospodarze. Po akcjach Skibniewski-Hyży Wrocławianie prowadzili najpierw 4-0, później 11-8. Gwiazdor zespołu gości, A.J. Walton, poderwał jednak kolegów do walki i Asseco odebrało prowadzenie. Szybkie kontry po częstych przechwytach amerykańskiego rozgrywającego (w samej pierwszej kwarcie zaliczył ich aż 4! ) siały spustoszenie w obronie gospodarzy. Podopieczni Milivoje Lazicia odpowiadali na nie rzutami trzypunktowymi i nie pozwolili przeciwnikom zbudować większej przewagi. Niesamowity serial 13-0 w drugiej kwarcie spowodował, że Śląsk nie tylko nie pozwolił ‘’odskoczyć’’ gdynianom, ale nawet sam objął prowadzenie do przerwy (37:34).

- W pierwszej połowie nie kontrolowaliśmy walki na tablicach, za mało było zbiórek. Gdy do tego doszło wiele strat, 15 w całym meczu, to trudno nam było grac przeciw tak dobrej drużynie jak Asseco. Oni nie odczuwali takiej presji jak my, walczyli na ‘maxa’ do ostatnich minut i postawili nam trudne warunki. Tym bardziej cieszy nas zwycięstwo, w tym jakże istotnym meczu- mówił Milivoje Lazić , trener Trójkolorowych.

Po przerwie Śląsk znacznie poprawił statystykę zbiórek i zaczął dziurawić kosz gości kolejnymi „trójkami”. Aż 4 celne rzuty zza linii 6,75 oddał w tej części gry Danny Gibson (14 oczek w trzeciej ćwiartce), z dystansu trafiali również Kikowski (4/4 za „3” w całym meczu) i Skibniewski. Mniej widoczny był Walton (0 punktów w III kwarcie), ale Asseco ciągle miało szansę na zwycięstwo dzięki skutecznemu Fiodorowi Dmitriewowi oraz młodemu Filipowi Matczakowi, których punkty pozwalały utrzymywać wynik w zasięgu.

– Pozwoliliśmy na za dużo zbiórek Śląskowi, to zdecydowało o naszej porażce, gratulacje dla nich-  stwierdził Filip Matczak, rzucający obrońca Asseco.

Danny Gibson okazał się lepszy od A.J. Waltona, fot. Norbert Bohdziul



Przewaga Śląska na tablicach najbardziej widoczna była w ostatniej ćwiartce, którą gospodarze wygrali 26:22, i zanotowali aż  13 zbiórek (w tym 7  w ataku!) wobec ledwie 4 w wykonaniu gości. Gdynianie próbowali gonić Wojskowych, ale nawet 11 oczek zdobytych w tej kwarcie przez Łukasza Seweryna, nie pozwoliły przechylić szali zwycięstwa na korzyść zawodników trenera Davida Dedeka. Spektakularny wsad Dominiqua Johnsona porwał publiczność, która na stojąco obserwowała końcowe fragmenty meczu. Śląsk utrzymywał przewagę dzięki skutecznie wykonywanym rzutom wolnym (18/21 w całym meczu).

Trafienia osobiste, zbiórki i rzuty trzypunktowe- to zdecydowało o triumfie gospodarzy. W rzutach „za 2” między obiema drużynami był remis- 43% skuteczność i 16 celnych na 37 oddanych prób. Na dystansie Śląsk jednak przeważał. 12 celnych „trójek” (w tym 9 duetu Gibson&Kikowski) z genialną skutecznością ponad 57 procent było jedną z głównych przyczyn zwycięstwa. Znamienna jest także statystyka punktów zmienników: 45 do 12, na korzyść rezerwowych Śląska, co świadczy o wyrównanym składzie i silnej ławce Wrocławian.

- Zagraliśmy dobrze, ale tylko na początku. W drugiej połowie Śląsk miał za dużo zbiórek, zwłaszcza w ataku – 11. W końcówce przeciwnicy świetnie wykonywali wolne, co nie pozwoliło nam nawiązać walki do ostatnich sekund- podsumował przegrane spotkanie David Dedek, trener Asseco Gdynia.

- Bardzo dziękujemy kibicom, którzy tak licznie zgromadzili się by nas dopingować w ten andrzejkowy wieczór. Teraz czeka nas bardzo trudne tournee, dlatego to zwycięstwo jest bardzo ważne-  powiedział po meczu Robert Skibniewski.

Tak jest w istocie. Najbliższy mecz Śląsk rozegra 4 grudnia w Zgorzelcu z Turowem, a do Orbity Wojskowi wrócą dopiero 5 stycznia na mecz ze Stabill Jezioro Tarnobrzeg.

Zdjęcia z meczu tutaj.

Jędrzej Rybak

WKS Śląsk Wrocław – Asseco Gdynia 86:78 [20:23, 17:11, 23:22, 26:22]

Punkty dla Śląska: Gibson 19 (5), Kikowski 16 (4), Malesević 13 (1), Johnson 12, Skibniewski 8 (2), Hyży 6, Thompson 5, Sulima 3, Mroczek-Truskowski 2, Gabiński 2, Parzeński

Punkty dla Asseco: Dmitriew 22 (4), Seweryn 19 (5), Walton 15, Matczak 10, Szczotka 8, Szymański 2, Kovacević 2, Kowalczyk, Żołnierewicz




OSTATNI BÓJ W TYM ROKU

Już w sobotę o 19:30 czeka nas ostatnie spotkanie „Trójkolorowych” w tym roku kalendarzowym we Wrocławiu. WKS Śląsk Wrocław w 8. Kolejce TBL gościć będzie wielokrotnego Mistrza Polski, zespół Asseco Gdynia.

Asseco Gdynia jest drużyną, która przez ostatnie lata wiodła prym na ligowych parkietach. Do sezonu 2007/08, zespół ten występował pod nazwą Prokom Trefl Sopot. Od początku sezonu 2009/2010, klub przeniósł swoją siedzibę z Sopotu do Gdyni i od tej chwili nazywał się Asseco Prokom Gdynia. Od sezonu 2013/2014 nazwa została zmieniona na Asseco Gdynia.

Po wygranym finale w sezonie 2003/2004 z drużyną Idea Śląsk Wrocław, przez kolejne osiem sezonów z rzędu, klub zdobywał złoto na krajowych parkietach. Tytuł  Asseco w ubiegłym sezonie odebrał obecny mistrz Stelmet Zielona Góra. Gdynianie siedmiokrotnie reprezentowali również nasz kraj w Eurolidze, gdzie w sezonie 2009/2010, odnieśli największy, historyczny wręcz sukces, przechodząc fazę TOP 16. W ćwierćfinale musieli jednak uznać wyższość  Olympiacosu Pireus.

Po ciężkim boju ze Stelmetem, Śląsk czeka starcie z Asseco, fot. Norbert Bohdziul



W minionych rozgrywkach, po odejściu z gdyńskiego klubu głównego sponsora, z wielkiej drużyny nie zostało zbyt wiele. Obecnie zespół składa się głównie z zawodników młodego pokolenia. Z tzw. „starej gwardii” ostali się jedynie Piotr Szczotka zdobywający śr. 12 pkt. i 8.4 zb. na mecz, jak i Łukasz Seweryn osiągający śr. 11.1 pkt. w spotkaniu.

Niekwestionowanym liderem podopiecznych Davida Dedka, jest A.J. Walton, rozgrywający, który w każdym meczu zalicza prawie 16 „oczek” i podaje ponad 6 piłek (najwięcej w PLK). W celnym dziurawieniu kosza przeciwnika pomaga również swoim kolegom rosyjski silny skrzydłowy Fiodor Dmitriew, notujący śr. 10.3 pkt.

Nasi najbliżsi rywale, z takim samym bilansem jak Śląsk (3-4), zajmują siódme miejsce w tabeli, zaraz nad „Trójkolorowymi”. Na początku sezonu pokonali na własnym parkiecie dwie drużyny, o których można powiedzieć, że  nie należą do ligowych potentatów: AZS Koszalin (77:65) oraz Stabilli Jezioro Tarnobrzeg (86:70). Minimalnie przegrali z drużyną Anwilu Włocławek (59:64), Polpharmą Starogard Gdański (61:63) i Kotwicą Kołobrzeg (81:87). Srogie lanie natomiast sprawili im zawodnicy  Energi Czarnych Słupsk (77:62), a dołożyć  do tego trzeba  jeszcze pucharową porażkę z Anwilem Włocławek (75:68) i dostajemy serię pięciu porażek z rzędu.

Gdynianie, w ostatniej ligowej kolejce podejmowali u siebie zdecydowanego faworyta tej rywalizacji – Rosę Radom. Spotkanie od początkowych minut było bardzo wyrównane. Szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy przechyliła jednak ostatnia kwarta, wygrana 25:15. Asseco sprawiając niespodziankę zaliczyło trzecie zwycięstwo w tym sezonie, ogrywając Rosę 84:78. Swoje najlepsze spotkani jak dotąd rozegrał A.J. Walton notując double-double – 18 punktów i 12 asyst, na skuteczności z gry 63.6 %!

- Jest to dla nas bardzo ważny mecz, który po prostu trzeba wygrać. Od początku spotkania musimy być maksymalnie skoncentrowani. To zwycięstwo jest nam potrzebne, żeby ustabilizować swoją pozycję w tabeli i nie odstawać od czołówki, musimy wygrać – powiedział przed meczem lider Śląska Wrocław Paweł Kikowski.

Marcin Poręba

Bilety można przez całą dobę nabywać na portalu kupbilet.pl, w siedzibie Klubu przy ul. Mieszczańskiej 11 w godzinach 10:00-17:00, a także we wszystkich salonach Empik we Wrocławiu oraz punktach STS.

Mapka Hali Orbita




Z każdym dniem coraz lepiej

Jedno zwycięstwo w trzech pierwszych meczach i trzecia lokata na silnie obsadzonym turnieju w Wałbrzychu – taki jest dorobek koszykarzy Śląska po pierwszym sprawdzianie sezonu. Zwycięzcą rozgrywek została Rosa Radom, drugi był mistrz Polski ze Zgorzelca, a ostatnie miejsce zajął Polfarmex Kutno.

Koszykarze Śląska do turnieju w Wałbrzychu podchodzili spokojnie. W klubie podkreślano, że zespół w pełnym składzie – z Roderickiem Tricem oraz Lawrencem Kinnardem odbył ledwie cztery treningi, dlatego nie wynik będzie najważniejszy a to, czy gra zespołu klei się coraz bardziej każdego kolejnego dnia.

Czytaj więcej...

Rozkład jazdy 2014/2015

Polska Liga Koszykówki opublikowała terminarz oraz system rozgrywek zarówno ligowych, jak i pucharowych. W rozpoczynającym się 3 października sezonie koszykarzy i kibiców czekają zmiany.

Czytaj więcej...

Tabela

WKS Tabela