TRUDNY TEST Z EUROLIGOWCEM
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 22, listopad 2013 14:50
Wrocławskich koszykarzy czeka próba sił, fot. Norbert Bohdziul
Stelmet w tym sezonie znów ma wysokie aspiracje, do których zalicza się, zdobycie kolejnego złota na krajowych parkietach. Podopieczni Mihailo Uvalina nie rozpoczęli jednak rozgrywek tak, jak się tego po nich spodziewano.
Już w pierwszym swoim spotkaniu o Superpuchar Polski Stelmet musiał uznać wyższość Trefla Sopot przegrywając 71:76. Później, w pierwszej kolejce TBL, minimalnie, po nerwowej dogrywce zielonogórzanie zdobyli 2 punkty w starciu z Kotwicą Kołobrzeg (73:70). Następnie zmierzyli się z Treflem w lidze rehabilitując się za porażkę w pucharze, lecz ponownie – ich wygrana nie była przekonująca (90:88).
Jak się okazało, nierówna forma Stelmetu musiała się w końcu zemścić. Ekipa uwazana za absolutnego faworyta rozgrywek w Polsce nie miała zbyt wiele do powiedzenia w Słupsku, gdzie przegrała z ekipą, którą w następnej kolejce pokonał Śląska – Energą Czarnymi Słupsk.
Porażka z „Czarnymi Panterami” rozwścieczyła zielonogórzan, którzy z takimi zespołami jak AZS Koszalin i Rosa Radom, pokazali w końcu prawdziwe oblicze wygrywając różnicą 30-stu punktów!. Rozpędzonemu Stelmetowi w ostatniej kolejce, nie sprostał nawet bardzo silny w tegorocznych rozgrywkach, Anwil Włocławek, przegrywając 70:83.
Czy Christian Eyenga znów będzie skakał po głowach naszym zawodnikom, fot. Norbert Bohdziul
W Eurolidze Mistrz Polski nie radzi sobie już tak wyśmienicie. Po pierwszej rundzie spotkań ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo i aż cztery porażki, zajmując piąte (przedostatnie) miejsce w tabeli grupy C. Nie da się ukryć, że zielonogórzanie jak na razie zbierają frycowe w najlepszej lidze Europy. Dwa spotkania przegrali co prawda przygniatającą liczbą punktów (z Unicają i Bayernem), lecz w spotkaniach przeciwko Montepaschi (wygrana) czy zwłaszcza na terenie obecnego mistrza Olympiacosu, gdzie minimalne przegrana była raczej winą Stelmetu, aniżeli zasługą rywali, pozytywnie zaskoczyli.
Stelmet posiada szeroki i wyrównany skład, w którym każdy zawodnik wchodzący z ławki jest w stanie dziurawić kosze we wrocławskiej hali Orbita. Na ławce przyjezdnych zasiada liczne grono obecnych i byłych reprezentantów Polski: Adam Hrycaniuk, Kamil Chanas, Łukasz Koszarek czy też Przemysław Zamojski – ten ostatni to lider drużyny zdobywający średnio 18,5 pkt. na mecz (najwięcej w PLK). Nasi obrońcy powinni również zwrócić uwagę na silnego skrzydłowego z Czarnogóry Vladimira Dragicevicia zdobywającego średnio 13,8 na mecz, jak i zawodnika z Kongo, byłego gracza NBA Christiana Eyengę, notującego 10,2 pkt w spotkaniu.
Wojskowi po trzech porażkach i tylu samych zwycięstwach zajmują siódme miejsce w lidze. „Trójkolorowym” zdecydowanie lepiej gra się przed własną publicznością, gdzie notują bilans 3 zwycięstw i tylko 1 przegranej.
- Na pewno będziemy się bardzo mocno bili. Stelmet przyjeżdża do nas na halę, więc będzie się musiał troszeczkę nagimnastykować. Będziemy walczyć i jestem przekonany, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. Niech Stelmet przyjedzie – sprawdzimy ich!- mówił przed spotkaniem Paweł Kikowski.
Oby koszykarze z Wrocławia przeciwstawili się zawodnikom z Zielonej Góry w większym stopniu, niż podczas przedsezonowego turnieju Tauron Basket Cup w Hali Stulecia, gzie przegrali w spotkaniu o trzecią lokatę aż 74:105.
Bilety można przez całą dobę nabywać na portalu kupbilet.pl, w siedzibie Klubu przy ul. Mieszczańskiej 11 w godzinach 10:00-17:00, a także we wszystkich salonach Empik we Wrocławiu oraz punktach STS.
Marcin Poręba