(Z) Boras trzeba wygrać

To już ostatni w sezonie mecz Śląska w europejskich pucharach. Wrocławianie jadą do Szwecji na pojedynek z Boras Basket w VI kolejce FIBA Europe Cup. Druga runda tych rozgrywek nie jest udana dla WKS-u, który przegrał wszystkie pięć spotkań, również u siebie ze Szwedami. Teraz chcą wykorzystać ostatnią szansę - bo raz, z Boras, w tej rundzie trzeba wygrać. Spotkanie w środę o 19.

                                                                                                                                                                                                                       

Dwa ostatnie pojedynki w grupie Q Śląsk gra już "o pietruszkę". Odkąd wrocławianie stracili szansę na awans do czołowej szesnastki, jeszcze bardziej skupiają się na rozgrywkach Tauron Basket Ligi. Z niezłym skutkiem. WKS przełamał serię porażek i zaczął wygrywać u siebie - najpierw z Siarką Tarnobrzeg, następnie z Treflem Sopot (81:76). - Na początku meczu wyglądaliśmy na zdenerwowanych. Wydaję mi się, że z mocniejszymi rywalami gramy lepiej. Trefl jest zespołem, powiedzmy, na naszym poziomie i było dziwnie. Dziwnie się męczyliśmy. Bo teoretycznie powinno być odwrotnie, że właśnie przeciwko takiej drużynie prezentujemy lepszą grę - komentował ostatnią wygraną Vitaliy Kovalenko. 

000Vitek wsadDo której kategorii zespołów zaliczyć można Boras Basket? Co prawda występują w europejskich rozgrywkach, wygrali w Orbicie, a w lidze szwedzkiej zajmują wysoką, piątą lokatę, jednak wydaje się, że nie należy ich zaliczać do - jak określił to Kovalenko - "mocniejszych rywali". Bo przecież w FIBA Europe Cup z bilansem 1-4 również są już bez szans na awans, wygrać w Orbicie do tej pory nie było wielkim wyczynem, a liga szwedzka na pewno nie jest mocniejsza od PLK. Szwedzi z pewnością prezentują niższy poziom od Telenetu Ostedna i Turk Telekomu Ankara - czyli dwóch zespołów pewnych awansu z grupy Q.

Należy jednak pamiętać, że gracze Pata Ryana okazali się lepsi we Wrocławiu 86:81. Był to pierwszy mecz Denisa Ikovleva w Orbicie po powrocie do Śląska. Sam zawodnik zagrał wyśmienicie, zdobywając 22 punkty, jednak nie poprowadził drużyny do wygranej. - Nasza gra wyglądała zdecydowanie solidniej niż w pierwszym meczu, w którym wystąpiłem (63:78 z Polpharmą, red.). Dużo lepiej dzieliliśmy się piłką, w ogóle lepiej wyglądaliśmy w ataku. To znaczy, że idziemy w dobrą stronę - mówił po tamtym spotkaniu Ikovlev. Wrocławianie przegrali, choć prowadzili przez większość czasu, co dostrzegł Emil Rajković. - Cóż, my prowadziliśmy w tym meczu przez 25 minut, ale w końcówce to przeciwnicy mieli więcej doświadczenia i spokoju w grze - zauważył trener

0Denis Ikovlev rzutSpotkanie we Wrocławiu najlepiej wspominają Omar Krayem i Christian Maraker. Amerykanin i Szwed są liderami zespołu, co pokazali także w Orbicie. Rozgrywający zgromadził 22 pkt., 5 as., 4 zb., z kolei środkowy zaliczył piąte już double-double (najwięcej w rozgrywkach), tym razem składające się z 14 oczek i 14 zbiórek. Ten duet stanowi o sile szwedzkiej drużyny - Krayem to drugi strzelec i trzeci asystujący w FIBA Europe Cup, Maraker oprócz największej liczby double-double jest także trzecim zbierającym rozgrywek. W ostatniej kolejce Boras mierzył się na wyjeździe w Ankarze, ulegając Turk Telekomowi 72:92. Ze świetnej strony w tym meczu pokazał się Adama Darbo. Rzucajacy obrońca zdobył dla przegranych 20 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty. Na niego także trzeba będzie uważać.

A na kogo najbardziej musza uważać Szwedzi? Szczególnie na trio Jarvis Williams-Denis Ikovlev-Vitaliy Kovalenko. Amerykanin w pucharze FIBA rzuca średnio 12.8 pkt., do których dokłada 8.4 zbiórki. W pierwszym spotkaniu z Boras i on zaliczył double-double (13+12). Najlepszą średnią zdobycz punktową (zagrał jednak tylko w trzech spotkaniach) w drużynie ma z kolei Ikovlev. Między innymi 22 oczka przeciwko Szwedom przyczyniły się do wysokiej przeciętnej 15.7 punkta na mecz. Trzeci z liderów WKS-u, Kovalenko, zdobywa 9.7 pkt. i 5 zb. w spotkaniu. Pierwsze starcie w Orbicie do udanych mógł zaliczyć Michał Jankowski - trafiając pięć razy zza łuku uzbierał 18 punktów.

Występy Śląska w europejskich pucharach na ten sezon dobiegają końca. Mamy nadzieję, że wrocławianie godnie pożegnają się z Europą, odnosząc pierwsze zwycięstwo w drugiej fazie, a piąte w ogóle w rozgrykwach FIBA Europe Cup. Spotkanie rozpocznie się w piątek o godz. 19. Transmisja jak zwykle na oficjalnym kanale YouTube FIBA.

Jędrzej Rybak

A tak wyglądał pierwszy pojedynek Śląsk vs. Boras. Goście wygrali w Orbicie 86:81:

Tabela

WKS Tabela