Zawodnicy po meczu z Asseco

Porażkę z Asseco Gdynia (62:80) skomentowali zawodnicy Śląska - Norbert Kulon i Vitaliy Kovalenko. - Troszkę dziś zawiodłem, chcę grać lepiej, bo bardzo wiele zależy od "jedynki" - mówi rozgrywajacy. - Nie brakuje nam serca do walki, tylko mądrości i zimnej krwi na boisku - twierdzi z kolei silny skrzydłowy WKS-u, który tłumaczy także swoją słabszą ostatnio dyspozycję: "Doskwierały mi małe kontuzje".

                                                                                                                                                                                                                       

Norbert Kulon: Chcę pogratulować zespołowi z Gdyni zwycięstwa. Nie ulega wątpliwości, że sobie na nie zasłużyli. Grali od nas lepiej, z większą dyscypliną w swoich poczynaniach. Przegrywamy aż 22 punktami na własnym parkiecie, ale krzepiące jest to, że walczymy. Kibice wstawali po udanych akcjach, po padach na parkiet, po walce, której nie brakowało. Próbowaliśmy grać agresywniej, sprowokować gdynian do strat i błędów. Jednak ich bilans - obecnie 8:3 - nie bierze się z niczego. Są ułożonym zespołem, z dobrym trenerem.0Norbert paczy
Ja dostaję teraz dużo szans, grałem 38 minut. Wydaję mi się, że troszkę dziś zawiodłem, mogłem pokazać lepszą grę. Postaram się uczynić to w kolejnych meczach i ciągnąć ten zespół, bo jednak bardzo wiele zależy od „jedynki”. Chciałbym, byśmy dalej byli wspierani przez kibiców, przez lokalnych dziennikarzy i byśmy razem pchali ten wózek.

0vitek rzuutVitaliy Kovalenko: Walczymy od początku, staramy się lepiej grać w obronie i bardziej zespołowo w ataku. Zmiany kadrowe zmuszają nas do tego, by uczyć się siebie wzajemnie na nowo. W pewnym sensie powstał nowy zespół, zawodnicy, którzy grali mniej, teraz znowu są ważniejsi. Czterech graczy odeszło i trudno tak od razu się zgrać. Znów w naszym wykonaniu słabsza jest druga połowa, zwłaszcza trzecia kwarta. Ale myślę, że to nie chodzi o to, która kwarta, po prostu za mało gramy „głową”. Fizycznie walczymy, rzucamy się po parkiecie, ale musimy grać też mądrze. Brak tego jest moim zdaniem jest przyczyną porażki. Popełniliśmy kilka głupich błędów, rywale nam odskoczyli i było po meczu.

Nie jestem zadowolony sam z siebie, jeśli przegrywamy spotkanie. Huśtawki mojej formy wynikają z tego, że doskwierały mi takie małe kontuzje. W ostatnim meczu podkręciłem kostkę, w jego pierwszej kwarcie grałem wtedy właściwie na jednej nodze. Dzisiaj też grałem na lekach przeciwbólowych. Te drobne urazy mogą być przyczyną spadku formy.

Myślę, że serca do walki nam nie brakuje. Tak, jak wspominałem - musimy grać bardziej mądrze, głową. W najważniejszych momentach brakuje nam zimnej krwi. Gdy potrzebne jest uspokojenie gry, my np. biegniemy do kontry - za mało jest w naszej grze mądrości.

Jędrzej Rybak

Tabela

WKS Tabela