Rajković: Przepraszam sędziego

Emilowi Rajkoviciowi spotkanie z Asseco Gdynia (62:80) dostarczyło mnóstwo nerwów. Po jednej z decyzji sędziego trener wściekł się tak bardzo, że wybiegł na parkiet, zgłaszajac arbitrowi swoje pretensje. Został za to odesłany na trybuny. - Nie jestem z tego dumny i chcę przeprosić sędziów za moją reakcję, za ten wybuch emocji - mówił Macedończyk po meczu.

                                                                                                                                                                                                                       

Emil Rajković: Gratuluję Asseco wygranej - w pełni zasłużonej. Byli od nas lepsi w wielu aspektach gry. Trzymaliśmy się przez może dwie i pół kwarty. Ale patrzę teraz w statystyki i wiem, że nie da się wygrać spotkania, grając z taką skutecznością z gry (19/62, red.). Pudłowaliśmy mnóstwo rzutów za trzy, cztery celne na 21 prób to zdecydowanie za mało. Muszę powiedzieć, że moi zawodnicy próbowali, walczyli na ile potrafili. Oczywiście, gdyby rzuty były celne, wyglądałoby to lepiej. Ale chcieli się bić.

Co mogę powiedzieć w ramach wytłumaczenia mojego zachowania - na pewno nie jestem z tego dumny. Chcę przeprosić sędziego Marka (Maliszewskiego, red.) za moją reakcję, za ten wybuch emocji. To nie było nic personalnego, wynikało z emocji w czasie meczu, chciałem wpłynąć na zawodników. Teraz chcę przeprosić sędziów. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy grać z jeszcze większym ogniem oraz poświęceniem i nie będę musiał stosować tego typu środków.

Jędrzej Rybak

Tabela

WKS Tabela