RZUT OKA: Z przymrużeniem
- Szczegóły
- Opublikowano: czwartek, 07, styczeń 2016 16:49
Z pewnością można przymknąć oko na ostatnią porażkę i wrzucić ją w koszty. Nawet Emil Rajković przyznał, że mistrz Belgii był poza zasięgiem: - Są na innym poziomie niż my.
FAKT: Po porażce z Telenet Oostende – mistrzami Belgii – Śląsk zajmuje ostatnie miejsce w tabeli grupy Q FIBA Europe Cup. Była to pierwsza w tym sezonie porażka wrocławian w Orbicie…w europejskich pucharach.
ZAWODNICY: Najlepszym strzelcem gospodarzy był Jarvis Williams – 21, najlepszym zbierającym był Vitaliy Kovalenko - 10, natomiast najlepszym asystującym był Norbert Kulon – 4. W europejskich pucharach zadebiutował 19-letni Marc Sanny.
Każdy z dwunastu zawodników Telenetu grał przynajmniej 10 minut. Czterech z nich może pochwalić się dwucyfrową zdobyczą punktową: Kyle Gibson (16), Quentin Serron (13), Dominique Archie (12) i Khalid Boukichou (10).
USŁYSZANE: „Są na innym poziomie niż my. Biorąc pod uwagę nasz obecny skład oraz siłę przeciwnika, wynik był raczej do przewidzenia.” – Emil Rajković
STATYSTYKA-KLUCZ: W pierwszej połowie Śląsk trafiał co czwarty rzut z gry. Później procent wzrósł do 32.
PUNKT ZWROTNY: Takiego nie było, bo Belgowie kontrolowali mecz od pierwszej do ostatniej sekundy. Za to najjaśniejszym punktem meczu niewątpliwie był popisowy windmill z drugiej kwarty w wykonaniu Jarvisa Williamsa.
NA PLUS: Od następnego spotkania do składu Trójkolorowych dołączy Denis Ikovlev. – Może nam pomóc w praktycznie każdym elemencie gry – stwierdził Emil Rajković.
DO POPRAWY: Nieczęsto zdarza się, żeby skuteczność rzutów za trzy (41%) była lepsza niż za dwa (28%).
DOBRY RUCH: Trener wrocławian dał szansę młodym zawodnikom – Maksymowi Kulonowi, Marcowi Sanny’emu i Mateuszowi Stawiakowi.
ZŁE ZACHOWANIE: Przez 9 minut pierwszej kwarty wrocławianie zdobyli 2 oczka.
USŁYSZANE II: „Chciałbym pochwalić trenera Rajkovicia za to, że dał pograć niedoświadczonym zawodnikom. To bardzo ważne, żeby ogrywali się w takich meczach.” – Dario Gjergja, trener Oostende
WOKÓŁ PARKIETU: Na trybunach było 1008 widzów, a więc Orbita zapełniła się w jednej trzeciej. Między innymi dla nich Cheerleders Śląsk Wrocław przygotowały nowe sukienki oraz wejście – z różnych stron parkietu, a nawet z widowni.
PODSUMOWANIE: Na 1:25 przed końcem pierwszej kwarty Khalid Boukichou trafił na 2:16 i już wtedy było jasne, że o zwycięstwo będzie szalenie trudno. Śląsk miał problemy z mocną i szczelną defensywą przeciwnika, często forsując rzuty, które nie znajdowały drogi do kosza. Belgowie konsekwentnie powiększali przewagę. Ostateczny wynik – 59:86.
USŁYSZANE III: „Nie możemy się tą porażką za mocno przejmować, bo najważniejsza jest liga.” – Norbert Kulon
KOLEJNE MECZE: W najbliższą niedzielę WKS zagra o 18.00 w Starogardzie z Polpharmą. Natomiast w środę, 13 stycznia, wrocławianie podejmą u siebie szwedzki Boras Basket.
Błażej Organisty