Wszyscy na derby!

Derby Dolnego Śląska - nawet jeśli Śląsk i Turów nie są jak na razie w czubie tabeli - zawsze budzą dodatkowe emocje u zawodników i kibiców obu drużyn. - Ubielbiam derby! - mówi nawet Vitaliy Kovalenko. Dla niego będzie to pierwszy derbowy pojedynek z Turowem i mamy nadzieję, że pierwszy zwycięski. - Fani obu drużyn będą mieć dobre przedstawienie - zapowiada z kolei Michał Jankowski. Derby w Orbicie w poniedziałek o 20:35. 

                                                                                                                                                                                                                       

W poprzednich latach zazwyczaj faworytem derbów byli zgorzelczanie. Śląsk zawsze zaciekle walczył jednak o zwycięstwo i zarówno dwa lata temu, jak i przed rokiem, to właśnie domowe mecze z Turowem były tymi najbardziej pamiętanymi z całych rozgrywek. Przed dwoma sezonami właśnie dwie dolnośląskie drużyny zmierzyły się w Orbicie w finale Pucharu Polski, który po fantastycznych emocjach zdobyli gospodarze, pokonując faworyta 90:87. Ubiegły sezon to kolejny niezwykły derbowy pojedynek we wrocławskiej hali. WKS przed ostatnią ćwiartką przegrywał ośmioma punktami, ale kapitalna końcówka i decydujący rzut Jakuba Dłoniaka w ostatnich sekundach, dały Trójkolorowym wygraną 101:99. Czy podobne emocje czekają nas i tym razem?

000jankowski- I dla zawodników i dla kibiców jest to bardzo ważny mecz. Dla nas - trochę mecz o życie. Musimy się przełamać w lidze - takie jest wyzwanie dla nas na to spotkanie. Trzeba się dobrze przygotować i wygrać. Tylko to się teraz liczy - mówi Michał Jankowski, rzucający Śląska, a w przeszłości także gracz Turowa. Również zgorzelczanie nie mają jednak najlepszej sytuacji w ligowej tabeli, gdzie dzięki ostatnim dwóm wygranym podrepelowali co prawda swój bilans, ale ciągle nie wygląda on najlepiej (3-5). - Nie są tak mocni jak w ostatnich latach, jesteśmy na podobnym poziomie. O zwycięstwie będą decydować szczegóły. Mam nadzieję, że atut własnej hali przeważy na naszą korzyść - twierdzi Vitaliy Kovalenko, skrzydłowy WKS-u.

Wydaje się, że jeśli podopiczeni Emila Rajkovicia utrzymają formę z meczu przeciwko Royal Hali Gaziantep, powinni poradzić sobie z derbowym przeciwnikiem. - Pamiętajmy jednak, że na mecz ze Stalą też jechaliśmy po pokonaniu Interu Bratysława, w badzo dobrych nastrojach. Coś się z nami dzieje w lidze. Może nie jesteśmy odpowiednio skoncentrowani, może nie potrafimy wcielić w życie założeń - teraz musi to wyglądać inaczej - dodaje Jankowski. Strzelec Śląska nie zgadza się z opinią o znacznie słabszym składzie Turowa. - Mają mniejszy budżet, inne cele, ale oni zawsze biją się o wysokie pozycje, teraz też mają zespół z charakterem. Kibiców czeka w poniedziałek fajne przedstawienie. Rywale nie przyjadą się poddać. Jest ambitny, młody trener, nie są dużo słabsi niż wcześniej. Mieli po prostu pecha w poprzednich meczach. Nie brakuje w ich zesple doświadczonych, solidnych graczy - analizuje przeciwników Jankowski

0Vitek wolne

Kogo mógł mieć na myśli rzucający obrońca wrocławian? Na pewno Filipa Dylewicza, który mimo już 36 lat na karku, ciągle jest czołowym graczem ligi, a także najlepszym strzelcem Turowa ze średnią 14.4 pkt na mecz. Niewiele mniej rzuca Australijczyk Daniel Dillon, który kieruje ofensywą graczy Piotra Ignatowicza. Pod koszem uważać należy na Damonta Harrisa - Amerykanin zbiera z tablic ponad osiem piłek na mecz. Pamiętać należy też m.in. o Mateuszu Kostrzewskim czy Jovanie Novaku. W dobrej formie jest ostatnio Jakub Karolak, który AZS-owi Koszalin zaaplikował 16, a BK Ventspils aż 24 punkty.

Mimo świetnego meczu Karolaka, Turów uległ BK Ventspils 73:96 i z bilansem 2-4 odpadł z rozgrywek FIBA Europe Cup. W nich bardzo dobrze radzi sobie Śląsk. Wrocławianie wygrali cztery z sześciu meczów grupy M i awansowali do drugiej fazy rozgrywek. O ich kolejnych przeciwnikach piszemy TUTAJ. Największą bolączką Emila Rajkovicia jest ciągle przełożenie formy z pucharu FIBA na rozgrywki ligowe. Zawodnicy też wiedzą, że to jest kluczowe zadanie na najbliższe dni i tygodnie. - Mamy beznadziejną sytuację w PLK i każdy następny mecz jest wyjątkowy, o życie. Tylko dwa zwycięstwa w dziewięciu spotkaniach powodują, że nie możemy już sobie pozwalać na porażki - kategorycznie stwierdza Kovalenko.

Zawodnicy Śląska na pewno zwrócą baczniejszą uwagę na Camerona Tatuma, skrzydłowego zgorzelczan. A to dlatego, że w przedsezonowym sparingu obu ekip rzucił on Śląskowi 22 oczka, prowadząc swój zespół do wygranej po dogrywce 106:99. Po stronie Śląska wspaniale zagrał wtedy Jarvis Williams, rzucając 30 punktów. - Pamiętamy tamten sparing i na pewno wiemy, czego można się po Turowie spodziewać. Musimy zatrzymać ich kluczowych zawodników. Na pewno będzie ciekawie, ja uwielbiam derby - kończy Kovalenko. Czy to się uda? Przekonamy się w poniedziałek o 20:35 w Hali Orbita. Transmisja spotkania w Polsacie Sport, a bilety do kupienia TUTAJ oraz we wszystkich salonach STS oraz punktach EMPIK.

Zachęcamy również do aktywnego dopingu na spotkaniach Śląska w Orbicie. W tym celu polecamy przyłączyć się do wrocławskich Kosynierów i wspólnie z nimi wspierać ukochaną drużynę. Więcej informacji na stronie internetowej kosynierzy.info oraz na Facebooku. Pamiętajcie - gramy dla Was, gramy dla Śląska!

Jędrzej Rybak

00kosynierzy koszulinda

Tabela

WKS Tabela