Znamy kolejnych rywali w FIBA Europe Cup
- Szczegóły
- Opublikowano: czwartek, 03, grudzień 2015 11:34
Po rywalizacji z Royal Hali Gaziantep na podopiecznych Emila Rajkovicia czeka kolejna drużyna znad Bosforu. Türk Telecom Ankara to jeden z sześciu zespołów, które nie zaznały goryczy porażki w pierwszej fazie rozgrywek FIBA. W grupie J rywalizowali m.in z Rosą Radom. W Polsce goście zwyciężyli 84:68, a u siebie pokonali graczy trenera Kamińskiego 89:72. Co ciekawe, 84 punkty rzucone w Radomiu to... najsłabszy dorobek Türk Telecomu! Zespół z Ankary rzucał średnio 92,5 pkt na mecz i był tym samym najskuteczniejszą drużyną pierwszej fazy rozgrywek. Zajęli też drugie miejsce pod względem średniej asyst na mecz - 21,5. Wydaje się, że to oni będą faworytem grupy Q.
Türk Telecom Ankara
Bilans: 6-0
Punty zdobyte/stracone: 555(1*) / 424(9)
Zbiórki na mecz: 32(47)
Asysty na mecz: 21.5(2)
Najlepsi strzelcy: J.Brown 17.5, B.Savović 17.0, E.Buckner 14.4
Belgijski Basketclub Telenet Oostende rywalizował z kolei w grupie C. Była to najbardziej wyrównana grupa, bo do ostatniej kolejki wszystkie cztery zespoły miały realne szanse na awans. Do zajęcia w niej pierwszego miejsca, Belgom wystarczył ostatecznie bilnas 4-2. Raz przegrali nawet u siebie, a ich halę zdobyli Włosi z Pallacanestro Openjobmetis Varese, którzy ostatecznie zajęli drugie miejsce i także zagrają w kolejnej rundzie. Belgowie nie mają tak imponujących statystyk jak Turcy z Ankary, ale ich mocną stroną jest m.in. skuteczność. Do kosza wpada niemal połowa ich rzutów z gry (49,3%), a za dwa notują nawet 58,1%.
Basketclub Telenet Oostende
Bilans: 4-2
Punkty zdobyte/stracone: 473(22) / 438(15)
Zbiórki na mecz: 35.8(20)
Asysty na mecz: 16.2(37)
Najlepsi strzelcy: J.Salumu 12.7, R.Katic 10.7, P.Gillet 10.3
Wśród czterech najlepszych drużyn z trzecich miejsc w grupach, drugą lokatę zajął Boras Basket, który będzie kolejnym rywalem WKS-u. Szwedzki zespół rywalizował w grupie E i był bliski awansu nawet z pierwszej pozycji. Do tego potrzebowali 12-punktowego zwycięstwa u siebie z francuskim STB LE Havre w ostatniej kolejce. Zamiast tego zanotowali sześciopunktową porażkę i w tabeli spadli także za włoski Foxtown Cantu. Bilans 3-3 wystarczył im jednak do znalezienia się w gronie czterech zespołów, które grają dalej mimo zajęcia w swojej grupie tylko trzeciego miejsca. Boras był czwartą najczęściej zbierającą drużyną pierwszej fazy (40 zbiórek na mecz).
Boras Basket
Bilans: 3-3
Punkty zdobyte/stracone: 492(16) / 504(49)
Zbiórki na mecz: 40(4)
Asysty na mecz: 18.3(16)
Najlepsi strzelcy: O.Krayem 20.3, C.Maraker 16.2, J.Sigurdarson 13.7
Wrocławski Śląsk rywalizował w grupie M, w której zajął drugie miejsce, z takim samym bilansem jak Royal Hali Gaziantep (4-2). Z pierwszej pozycji awansowali jednak Turcy, ze względu na lepszy bilans bezpośrednich spotkań. WKS wygrał wszystkie spotkania u siebie, a na wyjeździe zdołał pokonać litewskie BC Siauliai, co okazało się kluczowe w kontekście awansu z grupy. Odkąd trenerem zielono-biało-czerwonych został Emil Rajković, jego podopieczni zwyciężyli we wszystkich spotkaniach pucharu FIBA. Mankamentem gry Trójkolorowych w tych rozgrywkach są asysty, a zaletą wyrównany skład i rozłożenie akcentów w ofensywie - między pierwszym a dziewiątym strzelcem jest tylko sześć oczek różnicy na mecz.
WKS Śląsk Wrocław
Bilans: 4-2
Punkty zdobyte/stracone: 448(39) / 462(28)
Zbiórki na mecz: 34.3(30)
Asysty na mecz: 11.7(52)
Najlepsi strzelcy: B.Heath 11.8, V.Kovalenko 11.0, J.Williams 10.8
Zasady w drugiej rundzie pozostają niemal niezmienne. Niemal, bo tym razem, by grać dalej, koniecznie trzeba zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc w grupie. Trzecia i czwarta drużyna kończą swój udział w pucharze FIBA. Pierwsze mecze drugiej rundy 16 grudnia. Śląsk Wrocław na inaugurację zmierzy się z Türk Telecom Ankara. Kolejne spotkania 6 stycznia 2016 roku.
* w nawiasach pozycja klubu w danej statystyce wśród 56 drużyn, biorących udział w pierwszej fazie FIBA Europe Cup
Jędrzej Rybak