"Jest nam wstyd" - zawodnicy po porażce ze Startem
- Szczegóły
- Opublikowano: poniedziałek, 16, listopad 2015 00:27
Kamil Chanas i wracający po kontuzji Vitaliy Kovalenko po porażce 68:75 zgodnie przynali, że czują wstyd po tym meczu. - Nigdy się tak nie czułem. Chcę powiedzieć kibicom, by się od nas nie odwracali - mówi kapitan WKS-u. Z kolei wracający po urazie podkoszowy dodaje - Jest mi wstyd. Nasza skuteczność i zbiórki były dziś na bardzo niskim poziomie.
Kamil Chanas: Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz, dla naszych kibiców i dla trenera, by miał udany debiut. Trener Rajković wprowadził sporo pozytywnej energii, wierzyliśmy, że się uda. Niestety… Patrzę teraz, ile rzutów przestrzeliłem (1/9 z gry, red.) i jest mi wstyd. Mówię bardzo poważnie, nigdy tak się nie czułem.
To jest Śląsk, musimy się wziąć w garść, wyczyścić głowy i coś zrobić, by nasza gra zaczęła działać. Nasza postawa to nie jest obecnie coś, czym zasługiwalibyśmy na jakieś oklaski. Chciałbym jednak powiedzieć kibicom, którzy przychodzą na nasze mecze: nie odwracajcie się od nas.
Vitaliy Kovalenko: Nie wiem, co mam powiedzieć. Przegrywamy ze Startem Lublin, u siebie… Naprawdę jest mi wstyd. Nasza skuteczność była dziś bardzo słaba. Mieliśmy otwarte rzuty, a nic nie wpadało. Było trochę nerwowości, jest nowy trener w zespole i każdy chciał się pokazać. Może niektórzy nawet za bardzo chcieli się pokazać.
Kluczowe są też zbiórki. Przegrać deskę o 12 piłek, u siebie, ze Startem Lublin - z całym szacunkiem dla nich - ale to po prostu nie przystoi. Chcę przeprosić kibiców za dziś. Niedługo następny mecz, gramy z Siauliai. Oni ostatnio rzucili Interowi Bratysława 116 punktów, naprawdę sporo. Ale czy nas tym wystraszyli? Nie, nie wystraszyli, jedziemy na Litwę powalczyć o zwycięstwo.
Jędrzej Rybak