Dwudziestka w "świętej wojnie"!

Wrocławianie kolejny raz lepsi od Anwilu! Śląsk wygrał we Włocławku 89:82, odnosząc dwudzieste zwycięstwo w sezonie. Gospodarze doprowadzili do nerwowej końcówki, ale wtedy na linii rzutów wolnych ręka nie zadrżała Radivojeviciovi i Trójkolorowi poczynili ważny krok w kontekście walki o wysoką pozycję przed play-offami. A w nich na pewno zabraknie włocławskich "Rottweilerów"...

Pięć zwycięstw z rzędu, fantastyczne zwycięstwo nad Turowem, imponująca pogoń i wygrana po dogrywce z MKS-em Dąbrowa Górnicza, walka o miejsca w pierwszej czwórce przed fazą play-off, wygrana "święta wojna" w pierwszej rundzie - tak prezentowała się sytuacja Śląska Wrocław przed rozpocząciem meczu we Włocławku. A Anwil? Pięć porażek z rzędu, iluzoryczne szanse na awans do play-off'ów, bycie najsłabszą ofensywą ligi, przegrana z WKS-em w poprzednim spotkaniu tych drużyn. "Święta wojna" zawsze jest jednak spotkaniem wyjątkowym i rządzi się swoimi prawami, dlatego faworyci z Wrocławia musieli zagrać z pełną koncentracją i zaangażowaniem, by móc odnieść dwudzieste zwycięstwo w sezonie. I tak zagrali!

Gospodarze od początku pokazali, że tanio skóry nie sprzedadzą, wygrywając pierwsza kwartę 27:25. Druga ćwiartka była mniej obfita w punkty, za to wynik był już korzystniejszy dla 17-krotnych mistrzów Polski. "Trójki" Ikovleva i Vuka oraz punktujący spod kosza Mladenović pozwoliły gościom wyjść na prowadzenie, nawet mimo dobrej postawy Simon'a i Vaughn'a (odpowiednio 12 i 13 oczek w pierwszej połowie). WKS grał ze świetną skutecznością 60%, a rzut Wiśniewskiego za trzy punkty na sam koniec kwarty sprawił, że na przerwę schodziliśmy przy wyniku 46:41 dla Śląska.

Trzecia kwarta tym razem nie była przełomowa dla losów meczu, co często w tym sezonie zdarzało się w spotkaniach z udziałem Śląska. Ta ćwiartka zakończyła się remisem, więc przed końcowymi dziesięcioma minutami wciąż pięć oczek przewagi mieli goście. Po zmianie stron swoje "pięć minut" (a konkretnie dwie minuty) miał bohater poprzedniego pojedynku tych drużyn. Jakub Dłoniak w 120 sekund trzy razy trafił za trzy! Gdy na początku czwartej kwarty Śląsk zaliczył dwie skuteczne akcje z rzędu bez odpowiedzi, przewaga urosła do 9 oczek (64:73).

Pięć i pół minuty przed końcem, przy stanie 74:78 Ikovlev dwukrotnie odpalił zza łuku i wydawało się, że zwycięstwo jest o krok. Od stanu 76:84 Anwil zaliczył jednak sześciopunktową serię i robiło się gorąco. Niespełna dwie minuty przed końcem było już tylko 82:84, za trzy spudłował Vuk, potem to samo uczynił Surmacz. W następnej akcji Serb znów spróbował zza łuku, sfaulował go jednak Simon i Serb rzucał trzy wolne. Trafił wszystkie! Było 82:87, a do końcowej syreny zostało 50 sekund.  Po szybkim ataku gospodarzy trójkę spudłował Vaughn, zebrał Radivojević, został sfaulowany i znów stanął na linii. Kolejny raz był bezbłędny i włocławianie musieli ostatecznie uznać wyższość Trójkolorowych! Na tablicy wyników świeciło się 82:89. 

W tym sezonie Śląsk jest od Anwilu po prostu lepszy i po raz drugi to udowodnił. Bycie lepszym od Włocławka nie jest już - jak przed laty - niemal gwarancją mistrzostwa Polski, ale pokazuje, że WKS zmierza w słusznym kierunku. W dzisiejszym zwycięstwie nie przeszkodziło nawet aż 19(!) strat, a bardzo pomogło aż 55% skuteczności z gry. Najlepszym punktującym wrocławian był Aleksander Mladenović z 18 "oczkami". Wyróżnić trzeba jednak także Jakuba Dłoniaka i Denisa Ikovleva, którym w ważnych momentach nie drżała ręka przy próbach dystansowych - Polak miał zza łuku 3/3, a Ukrainiec 4/6. Ostatnie minuty należały z kolei do Vuka Radivojevicia, który w końcówce zagrał niczym profesor, trafiał kluczowe wolne i doprowadził mecz do szczęśliwego końca.

Następne spotkanie Śląsk rozegra w Koszalinie. Niezwykle ważny dla układu tabeli mecz z AZS-em w niedzielę 19 kwietnia o 20:00. Transmisja w Polsacie Sport News. Na zakończenie sezonu zasadniczego w Orbicie Śląsk podejmie Asseco Gdynia. Do play-offów coraz bliżej...

Jędrzej Rybak

Anwil Włocławek - WKS Śląsk Wrocław 82:89 (27:25, 14:21, 23:23, 18:20)

Anwil: Simon 20(4), Vaughn 18 (2), Witliński 15, Wysocki 14(2), Kovacević 7, Surmacz 5, Raczyński 3(1), Raczyński 3(1)

Śląsk: Mladenović 18, Dłoniak 15(3), Ikovlev 14(4), Radivojević 13(2), Trice 8, Kinnard 8(2), Tomaszek 7, Wiśniewski 5(1), Gabiński 1

Tabela

WKS Tabela