Śląsk wraca na zwycięską ścieżkę!
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 27, luty 2015 20:43
Wreszcie jest! Śląsk Wrocław pokonał Polfarmex Kutno 78:68 i tym samym długo wyczekiwane zwycięstwo WKS-u stało się faktem. Gospodarze hali Orbita musieli stoczyć trudny bój z beniaminkiem, w pewnym momencie czwartej kwarty przegrywając nawet sześcioma oczkami. Końcówka była jednak imponująca i Śląsk pod dowództwem duetu Mladenović&Dłoniak mógł cieszyć się z dziesiątego zwycięstwa u siebie. Czarna seria porażek została przerwana.
Starcie Śląsk vs. Polfarmex długo ograniczało się do pojedynku - Mladenović vs. Johnson. Podkoszowi obu klubów już w pierwszej kwarcie przekroczyli 10 oczek, popisując się rzutami trzypunktowymi (Amerykanin trafił trzy trójki) oraz efektowymi wsadami (Serb dwukrotnie ładnie "dał z góry"). Większe wsparcie w kolegach miał Aca, dzięki czemu to gospodarze wygrali pierwszą ćwiartkę ośmioma punktami.
W drugiej kwarcie, po trójce Trice'a, przewaga Trójkolorowych urosła nawet do 10 oczek - 36:26. Kłopot w tym, że zaraz potem kutnianie zaliczyli serię... 10:0. Niemoc Śląska przerwały osobiste Mladenovicia, ale ostatnie słowo należało do rywali. Po buzzer-beaterze Fletchera to Polfarmex prowadził do przerwy. 40:41, jednym punktem, ale jednak.
Po zmianie stron niebezpiecznie rozrzucał się najlepszy strzelec gości - Kwamain Mitchell. Amerykanin szybko trafił dwie trójki i "trzymał wynik" dla gości w trzeciej kwarcie. Wynik, który nie był już tak wysoki jak w pierwszych dziesięciu minutach. Obie ekipy mocniej grały w obronie i coraz trudniej było zdobywać kolejne kosze. Ostatnie sekundy znów należały do gości - przed końcową częścią meczu prowadzili trzema oczkami.
Przez moment różnica urosła nawet do 6 punktów na korzyść podopiecznych trenera Krysiewicza. Na szczęście seria 14:0, okraszona trójkami Ikovleva i Dłoniaka, pozwoliła odzyskać prowadzenie i zbudować przewagę - 71:63. Śląsk imponował w defensywie - ponad sześć minut ostatniej kwarty przyniosło ledwie trzy punkty gości, których wrocławianie na długo zatrzymali na 63 oczkach. W grze gospodarzom nie przeszkodziła nawet kontuzja Trice'a, który opuścił parkiet, trzymając się za łokieć. Dwie minuty przed końcem nie było już wątpliwości - Śląsk prowadził jedenastoma oczkami i nie mógł przegrać. I wygrał. Ostatecznie - 78:68.
Trzy ligowe porażki z rzędu, przegrana w ćwierćfinale Pucharu Polski, odejście Roberta Skibniewskiego... nieważne! Śląsk znów wygrywa, a Orbita znów na stojąco oklaskuje wyczyny swoich ulubieńców. W piątkowy wieczór ulubieńcami byli zwłaszcza Aleksandar Mladenović (19 oczek, 6 zbiórek)) i Jakub Dłoniak - 17 punktów okraszone trzema trójkami. Czarna seria przerwana, dziesiąte zwycięstwo u siebie staje się faktem - taki WKS lubimy oglądać. Oby taki można było zobaczyć w nastepnym ligowym pojedynku. 7 marca Śląsk zagra w Toruniu z Polskim Cukrem. Powrót do Orbity 13 marca na starcie z Rosą Radom.
Jędrzej Rybak
WKS Śląsk Wrocław - Polfarmex Kutno 88:82 (26:18, 14:23, 17:19, 21:8)
Śląsk: Mladenović 19, Dłoniak 17 (3), Ikovlev 12(2), Radivojević 9(1), Trice 7(1), Wiśniewski 6, Kinnard 3, Tomaszek 3, Gabiński 2
Polfarmex: Johnson 18(3), Mitchell 17(3), Auda 9(1), Grochowski 8(2), Fletcher 5, Wołoszyn 4(1), Bartosz 3(1), Malczyk 2, Łączyński 2, Jarecki