Koszykarze po meczu Śląsk - Jezioro

Piątkowe spotkanie w Orbicie ocenili zawodnicy obu ekip. Michał Gabiński tłumaczył się za pudłowane wolne, a Robert Skibniewski mówił o kolejnych spotkaniach czekających Śląsk.



Daniło Kozłow: Mamy w  drużynie pewnego rodzaju problem - niektórzy zawodnicy myślą tylko o grze w ataku, a inni tylko o obronie. To nieprawdopodobne, tak być nie może. Wszyscy razem musimy bronić i atakować. W każdym meczu tracimy około stu punktów. Potrafimy rzucić nawet osiemdziesiąt, ale tracimy sto! To niemożliwe, nie da się w taki sposób wygrywać.

Michał Gabiński: Cieszymy się, że jest 5-0. Jeśli chodzi o przebieg meczu - tak jak trener wspomniał - trzydzieści minut bardzo dobrej gry. Graliśmy swoją koszykówkę. Ostatnia kwarta - 23 punkty stracone - za dużo. To jest chyba najgorszy element tego meczu. Chciałbym podkreślić, że mamy znakomitą atmosferę w drużynie. Każdy z zawodników jest szczęśliwy z roli, jaką pełni. Wydaje mi się, że jesteśmy na dobrej ścieżce, żeby osiągnąć sukces w tym sezonie.

Dziś miałem 1/6 z wolnych - mój słabszy dzień. Na pewno to nie wynikało z braku koncentracji, nawet przy tak dużej przewadze, jaką mieliśmy. Biorę to na siebie. Od poniedziałku, po każdym treningu - 50 celnych osobistych, bo takie coś nie może się powtórzyć.

Robert Skibniewski: Dziękuję bardzo za gratulacje, ale liczy się zwycięstwo drużyny. Teraz musimy wygrać w Kutnie, na trudnym terenie, gdzie mają niesamowitego Mitchella. Na szczęście mamy jeszcze troszkę czasu, przygotujemy się dobrze do tego spotkania i będziemy chcieli podtrzymać zwycięską passę. Następnie mecz z Toruniem, Toruń przegrał teraz w Lublinie, także będą chcieli się pokazać tutaj we Wrocławiu, wrócić na zwycięską drogę. Na pewno będzie to trudne i ciekawe spotkanie.

W takim meczu, jak z Jeziorem - gdy szybko osiąga się wysoką przewagę - do głowy przychodzą myśli typu „żeby tego nie spierdzielić”. Trzeba być maksymalnie skoncentrowanym, wiemy, że gramy dla kibiców. Gra nie może wyglądać tak, jak w pewnych momentach w czwartej kwarcie. Powiedzieliśmy sobie o tym szczerze w szatni. Doceniamy, że ludzie tak licznie wypełniają Halę Orbita. Byliśmy pod dużym wrażeniem, dziękujemy bardzo kibicom. Jeśli chodzi o motywację, to trener trzyma rękę na pulsie. Jeśli trzeba, to zareaguje. Wie, kiedy wziąć czas, na ławce przywoła do porządku poszczególnych graczy. Na szczęście udało nam się, mimo że bardzo baliśmy się tego spotkania.

Jędrzej Rybak

Tabela

WKS Tabela