Wrocław OK!

Po mistrzostwie 1991 roku w Śląsku pojawiły się problemy finansowe. Klub zyskał jednak tytularnego sponsora, firmę PCS i znów walczył o tytuł. Mając w składzie Zeliga, Zielińskiego i nową gwiazdę ligi - Keith’a Williamsa, o którym fani śpiewali „Williams OK!” - zgarnął dziewiąte złoto w historii, pokonując we wrocławskim finale Aspro 3:2. Mistrzowska dekada WKS-u nabierała tempa.

                                                                                                                                                                                                                                       

Do tej pory w serii poświęconej mistrzowskim sezonom Śląska ukazały się:

"Złoty blask sprzed pół wieku" - 1965 r.
"Pierwszy tytuł Kosynierki" - 1970 r.
"Wielki rok wielkiego Śląska" - 1977 r.
"Na progu złotej serii" - 1979 r.
"Śląsk przybija piątkę" - 1980 r.
"Trzeci akt złotego spektaklu" - 1981 r.
"Wojsko wygrywa z Milicją" - 1987 r.
"Początek złotej dekady" - 1991 r.

O ile przed sezonem 90/91 podopieczni Mieczysława Łopatki nie byli uważani za faworyta do tytułu i ich złote medale uznano za dość niespodziewane, o tyle rok później WKS był już mocnym kandydatem do mistrzostwa. Niewiele jednak zabrakło, by Śląsk nie liczył się w walce o najwyższe trofea. Finansowa sytuacja koszykarskiej sekcji WKS-u nie była najlepsza. Działacze usilnie szukali sponsora. Znaleźli go na szczęście w postaci firmy PCS Zenona Michalaka. Komputerowe przedsięwzięcie wrocławskiego biznesmena pozwoliło dokonać wzmocnień, które umożliwiły walkę o najwyższe laury.


92 williamsDo klubu przyszło dwóch świetnych zawodników. Z lokalnego rywala – Aspro Wrocław – sprowadzono Jarosława Zyskowskiego. „Zyzio” był czołowym zawodnikiem milicyjnego klubu, występując tam przez siedem sezonów, a w jednym z nich przegrywając w finale z WKS-em. Drugim wzmocnieniem było pozyskanie Keith’a Williamsa. Pierwszy czarnoskóry zawodnik w Śląsku od razu zachwycił trenera Łopatkę. – Wad ma niewiele. Tak świetny zawodnik jeszcze tu nie grał – mówił wówczas szkoleniowiec Trójkolorowych. 26-letni Amerykanin sprostał wielkim oczekiwaniom, stając się jednym z najwybitniejszych obcokrajowców, którzy kiedykolwiek występowali w PLK. A wrocławscy fani już do końca jego pobytu w Śląsku śpiewali mu na trybunach „Williams OK, Wiliams OK, heja heja, Williams OK!”.

Wrocławianie poza ligowymi rozgrywkami przystąpili także do rywalizacji na europejskich parkietach. W Klubowych Mistrzostwach Europy rywalem WKS-u był słynny Aris Saloniki z genialnym Nikosem Galisem w składzie, uznawanym za najlepszego greckiego koszykarza w historii. W wypełnionej po brzegi Hali Ludowej Śląsk stoczył pasjonujące starcie z faworyzowanym przeciwnikiem, a ozdobą meczu były pojedynki Williamsa z Galisem. Goście zwyciężyli 75:74, ale mimo porażki fani polskiej drużyny byli dumni ze swojego zespołu. W rewanżu Grecy zwyciężyli już zdecydowanie, 106:88. Po odpadnięciu z tych rozgrywek WKS zagrał w Klubowym Pucharze Europy. Tam – mimo wygranej we Wrocławiu – mocniejsze okazało się Maccabi Rishon.


PCS Śląsk w lidze radził sobie za to bardzo dobrze. Oprócz Williamsa efektywnie i efektownie grał 21 letni Maciej Zieliński, zostając najlepszym strzelcem drużyny w całym sezonie (22.2 pkt./mecz). Wrocławianie szli przez rundę zasadniczą jak burza, wygrywając mecz za meczem. Niespodziewanie przegrali tylko w Bytomiu ze Stalą Bobrek 82:87. Poza tą porażką, triumfowali w prawie każdym spotkaniu. Prawie, bo jedna drużyna przysparzała Śląskowi wyjątkowe problemy. Lech Poznań w czterech spotkaniach sezonu zasadniczego pokonał wrocławian aż trzykrotnie. W ostatnim meczu przed play-off poznaniacy po dogrywce wygrali we Wrocławiu 105:102, co powodowało niepokój wśród kibiców Trójkolorowych.

92 zeligNiepokój zwiększyła jeszcze kontuzja Jarosława Krysiewicza. Podstawowy obwodowy znalazł się nawet w szpitalu i na parkiet wrócił dopiero po kilku miesiącach. Mimo osłabienia, w pierwszej rundzie play-off Śląsk bezproblemowo, 3:0, pokonał Polfrost Bydgoszcz. W półfinale na wrocławian czekał jednak Lech. Podobnie jak w sezonie zasadniczym, tak i tym razem podopieczni Mieczysława Łopatki mieli duże problemy z poznaniakami, dwukrotnie przegrywając na wyjeździe. Wykorzystali jednak przewagę parkietu, wygrali wyraźnie wszystkie trzy mecze u siebie i awansowali do finału. Drugiego w historii wewnątrz wrocławskiego finału.

Aspro chciało zrewanżować się WKS-owi za przegrany bój o złoto w 1987 roku. Znów zbudowali bardzo mocny skład, bo w ich szeregach grali wówczas m.in. Dominik Tomczyk, Adam Wójcik i Jerzy Binkowski. Wyróżniało się również dwóch Litwinów: Arunas Vysockas oraz Algirdas Brazys. Gracze trenera Łopatki wygrali pierwszy mecz, ale w dwóch kolejnych górą byli podopieczni Krzysztofa Walonisa. Do tytułu brakowało im już tylko jednego zwycięstwa! Złoto dla Wojskowych wisiało na włosku. Na szczęście kolejne świetne spotkanie duetu Williams-Zieliński sprawiło, że o tytule rozstrzygał mecz numer pięć. W nim do triumfu poprowadziła czwórka graczy – Williams zdobył 34 punkty, Zelig 27, Kołodziejczak 19, a Zieliński 17. W przychylnej Śląskowi Hali Ludowej WKS zwyciężył 109:85, zdobywając 9. tytuł mistrza Polski! Pod tym względem już wtedy był rekordzistą w kraju.

Oprócz wspominanych Williamsa i Zielińskiego duży wkład w mistrzostwo mieli również tacy gracze jak Jerzy Kołodziejczak, który świetnie grał w finałach, a także Jarosław Zyskowski, czy Andrzej Wierzgacz. Jak się później okazało, był to ostatni finał Dariusza Zeliga. „Profesor” w trakcie kolejnego sezonu opuścił Śląsk, przenosząc się później do Jeleniej Góry, gdzie zakończył karierę. Mieczysław Łopatka ciągle miał jednak do dyspozycji bardzo mocną drużynę, której celem stało się trzecie złoto z rzędu. By je zdobyć trzeba jednak było pokonać nową siłę na ekstraklasowych parkietach. W lidze pojawił się bowiem Nobiles Włocławek

Jędrzej Rybak

O dziesiątym mistrzostwie Śląska czytaj w kolejnym odcinku: Początek wojny wrocławsko-włocławskiej.

92 zielony rzuca

Maciej Zieliński (pierwszy z lewej) ze średnią 22.2 pkt. na mecz był najlepszym strzelcem Śląska w sezonie

Skład zespołu na sezon 1991/1992:

M. Zieliński, D. Zelig, D. Parzeński, J. Krysiewicz, J. Kołodziejczak, K. Williams, J. Zyskowski, R. Czerniak, W. Błoński, A. Wierzgacz, A. Hnida, P. Turkiewicz.
Trener: M. Łopatka

Statystyki zawodników w sezonie 91/92: (Kolejno: imię, nazwisko, ilość rozegranych meczów, średnia punktów)

Maciej Zieliński 43, 22.2
Keith Williams 42, 20.7
Dariusz Zelig 44, 15.2
Jerzy Kołodziejczak 43, 13.7
Jarosław Zyskowski 44, 11.4
Jarosław Krysiewicz 33, 6.6
Dariusz Parzeński 42, 5.8
Andrzej Wierzgacz 39, 5.6
Radosław Czerniak 38, 4.2
Wojciech Błoński 20, 2.6
Artur Hnida 5, 4.2
Paweł Turkiewicz 2

Przy powstawaniu tekstu autor korzystał z książki "Złota dekada. lata 90. koszykarzy Śląska Wrocław" M. Michalaka i M. Maciorowskiego.

Tabela

WKS Tabela