Rozszarpani przez Wilki

Szczecińska "wataha" we własnej hali nie dała szans Śląskowi Wrocław. WKS przegrał z Wilkami Morskimi 64:89 i z bilansem 4-18 zajmuje 16. miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi. O porażce w największej mierze zdecydowała, kolejny raz, fatalna trzecia kwarta. Najlepiej dla Śląska - kolejny raz - punktował Jarvis Williams.

                                                                                                                                                                                                                       

"Zawsze na meczu w Szczecinie słyszę, jak ktoś mówi, że tęskni za Vitkiem. Wspominamy jego wsady i mamy nadzieję, że jeszcze tu wróci" - mówi Asia, wierna fanka Wilków Morskich. Vitaliy Kovalenko, który w ubiegłym sezonie był graczem zespołu ze Szczecina, już na początku meczu udowodnił, że jest za czym tęsknić. W niespełna cztery minuty zdobył 8 punktów i Śląsk prowadził 13:4. Od tego momentu gospodarze zaczęli odrabiać straty. Podopieczni Marka Łukomskiego rzucili dziesięć oczek z rzędu, zdobyli prowadzenie, a w drugiej kwarcie ich przewaga urosła do dwucyfrowych rozmiarów. Dobry moment zaliczył wtedy jednak Michał Jankowski i  po pierwszej połowie było tylko 40:36 dla Wilków Morskich.

Tego, co wydarzyło się w trzeciej kwarcie, nie sposób zrozumieć. Graczy Emila Rajkovicia dotknęła całkowita niemoc. Przez 5 minut 23 sekundy nie zdobyli w ogóle choćby punktu, a na pierwszy celny rzut z gry wrocławian w drugiej połowie czekać trzeba było aż ponad 6 minut! Szczecinianie od startu trzeciej ćwiartki zaliczyli serię 14:0, a chwilę później po trafieniu Pawła Kikowskiego prowadzili już 23 punktami. Emocje w meczu dobiegły końca. Gospodarze w ostatniej kwarcie nie mieli litości, powiększając jeszcze przewagę. Na koniec tablica wyników pokazywała druzgocące 89:64.

Najlepszym strzelcem Śląska był w Szczecinie Jarvis Williams, zdobywając 17 punktów i 8 zbiórek. Michał Jankowski trafił cztery trójki i uzbierał w sumie 14 pkt., 6 zb. i 3 as. Po dobrym początku później przygasł Vitaliy Kovalenko, kończąc spotkanie z 12 oczkami i 6 zbiórkami na koncie. Znacznie gorzej niż w ostatnich tygodniach zagrał Denis Ikovlev (3 pkt., 0 zb., 2 as., 1/6 z gry). Bez punktu spotkanie zakończyli Mateusz Jarmakowicz i Francis Jonathan Han. Dla Trójkolorowych kosze zdobywało tylko sześciu graczy. W drużynie gospodarzy najwięcej punktowali Amerykanie: Brown 16, Robinson 14, Gaines 13. WKS był słabszy w każdym elemencie - zbiórek, asyst, przechwytów, bloków, skuteczności z gry, za trzy i za jeden. Gospodarze zwyciężyli całkowicie zasłużenie i z bilansem 12-11 wciąż walczą o play-off.

Kolejny mecz Śląsk również rozegra na wyjeździe. 26 lutego spotkanie z zamykającym tabelę Startem Lublin. Z kolei 6 marca powrót do Orbity i "święta wojna" z Anwilem Włocławek. Przypominamy o naszym KONKURSIE i BILETACH na to wyjątkowe starcie.

Jędrzej Rybak 

KING Wilki Morskie Szczecin - WKS Śląsk Wrocław 89:64 (25:23, 15:13, 30:12, 19:16)

Wilki Morskie: Brown 16(1), Robinson 14(4), Gaines 13(1), Nikolić 10, Kikowski 8, Leończyk 7, Garbacz 6(2), Nowakowski 6, Majewski 5(1), Galdikas 3, Aiken 1, Majcherek

Śląsk: Williams 17, Jankowski 14(4), Kovalenko 12(2), N.Kulon 12(2), Chanas 8(1), Ikovlev 3, Jarmakowicz, Han, M.Kulon

Tabela

WKS Tabela