Belgijskie bicie w Orbicie
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 06, styczeń 2016 20:34
Śląsk Wrocław nie jest już niepokonany u siebie w rozgrywkach FIBA Europe Cup. WKS wyraźnie przegrał z Telenetem Ostenda 59:86. Belgowie od pierwszych minut pokazali swoją moc i udowodnili, czemu przed meczem byli uważani za zdecydowanego faworyta. W szeregach gospodarzy najlepszym graczem był Jarvis Williams, zdobywając 21 punktów i 7 zbiórek.
O ile przed meczem wiedzieliśmy, że to Belgowie są faworytem i "na papierze" oni powinni mieć przewagę, o tyle po kilku pierwszych minutach myśleliśmy sobie "Ale chyba nie aż taką!". Śląsk rozpoczął spotkanie fatalnie - po 8 minutach pierwszej kwarty przegrywał 2:16! W końcówce tej ćwiartki zza łuku trafili obaj bracie Kulonowie, co nieco podreperowało rezultat. Druga kwarta to swoisty pojedynek Jarvis Williams vs. Telenet Ostenda. Amerykanin, bez punktu w pierwszych 10-minutach, w drugich rzucił aż 13 z 17 oczek WKS-u. Niestety - Gibson, Archie, Serron i reszta rzucali jeszcze więcej. W połowie spotkanie Śląsk przegrywał 27:41. Strata była więc taka sama, jak po pierwszych ośmiu minutach gry.
Gospodarze nie byli w stanie zmniejszyć wyraźnych różnic z pierwszej połowy. Grę w ataku "ciągnął" Williams, ale nawet on miał problemy ze skutecznością (w całym meczu 5/12). Mimo tego, trudno byłoby sobie wyobrazić dziś ofensywę Trójkolorowych bez niego, bo choćby trafiał wszystkie swoje rzuty, porażka Śląska i tak byłaby wysoka. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 59:86.
Jarvis Williams, zdobywając 21 punktów i 7 zbiórek, był najlepszym zawodnikiem zespołu Emila Rajkovicia w tym spotkaniu. Jako jedyny uzyskał dwucyfrową liczbę punktów, trafiając m.in. 11 z 12 rzutów wolnych. Vitaliy Kovalenko zaliczył z kolei 10 zbiórek, ale dołożył do nich tylko 7 "oczek". W szeregach gości rzutami zza łuku kosze Orbity dziurawił duet Kyle Gibson-Quetnin Serron. Obaj trafili po trzy trójki i zdobyli kolejno 16 i 13 punktów. Śląsk jednak nie przegrał tego meczu rzutmi za trzy, a za dwa. Z 36 takich prób, ledwie 10 było celnych (27.8%). Dla porównania Telenet miał za dwa 25/41. To goście zaliczyli też więcej zbiórek, asyst, przechwytów i bloków. WKS miał tylko więcej... strat i fauli.
Z bilansem 0-2 wrocławianie zajmują ostatnią pozycję w grupie Q. Belgowie powinni rywalizować z Turk Telecom Ankara o pierwsza pozycję. Kolejne spotkania 13 stycznia - WKS o 18:30 podejmie w Orbicie szwedzki Boras Basket. Wcześniej, 10 stycznia, ligowe starcie z Polpharmą w Starogardzie Gdańskim.
Jędrzej Rybak
WKS Śląsk Wrocław - Telenet Ostenda 59:86 (10:18, 17:23, 18:24, 14:21)
Śląsk: Williams 21, Jarmakowicz 9, Kovalenko 7(2), Jankowski 6(2), Chanas 6, M.Kulon 5(1), N.Kulon 4(1), Mróz 2, Stawiak 1, Sanny
Telenet: Gibson 16(3), Serron 13(3), Archie 12, Boukichou 10, Djordjevic 8, Marelja 7, Marnegrave 6, Salumu 4, Buza 5, Gillet 3(1), Katic 2