28 tureckich punktów
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 16, grudzień 2015 20:02
Foworyt grupy Q nie dał szans Śląskowi Wrocław w pierwszym meczu drugiej fazy FIBA Europe Cup. Türk Telecom Ankara pokonał WKS 96:68. Dobry mecz zaliczyli Norbert Kulon i Jarvis Williams. Polski rozgrywajacy zagrał pełne 40 minut. Śląsk w Ankarze przegrał taką samą różnicą 28 oczek, jaką uległ w Gaziantep. Liczymy, że rewanż nad Türk Telecomem również będzie taki sam, jak nad Royal Hali...
Złą formę na polskich parkietach Śląsk przerywał udanymi występami w pucharze FIBA, w którym z bilansem 4-2 awansował do kolejnej fazy. Niestety, pierwszy mecz w niej był dla WKS-u wyjątkowo trudny. Nie dość, że przyszło zagrać w okresie przebudowy, ośmioma zawodnikami, to jeszcze od razu na wyjeździe z faworytem grupy. Wrocławianie przegrali ten pojedynek, zostawiając po sobie jednak lepsze wrażenie, niż wtedy, gdy przyszło im zmierzyć się na boisku faworyta poprzedniej grupy - Royal Hali Gaziantep.
Emil Rajković od początku spotkania do gry desygnował piątkę złożoną z samych Polaków, w zestawieniu: N. Kulon, Chanas, Jankowski, Kovalenko, Jarmakowicz. Potem na parkiecie pojawili się: Williams, M.Kulon i Stawiak. Gospodarze od razu "rzucili się do gardeł" zawodnikom Śląska. Co chwilę trafiali z dystanu i pierwszą kwartę wygrali 22:10. Do przerwy jeszcze powiększyli przewagę i po pierwszej połowie trudno było mieć złudzenia, co do wygranej WKS-u. Było 43:24 dla Türk Telecomu.
Po zmianie stron gra Śląska wyglądała znacznie lepiej. Wrocławianie toczyli bardziej wyrównaną walkę z graczami Ercümenta Suntera, a najwięcej punktowali Williams i starszy z braci Kulonów. Niestety, nie tyle ile Buckner, Jenkins, czy Woodside... Najciekawiej było w ostatniej kwarcie, gdy dwie trójki z rzędu trafił Michał Jankowski, Trójkolorowi zaliczyli serię 8:0, a po chwili tym samym odpowiedzieli gospodarze. Do nich też należała końcówka meczu - trafili siedem ostatnich rzutów i zwyciężyli ostatecznie 96:68.
Najlepszy mecz w sezonie, a także w ogóle w historii swoich występów w pierwszym zespole Śląska, rozegrał Norbert Kulon. Rozgrywający nie zszedł z parkietu ani na sekundę i zgromadził na swoim koncie 17 punktów, 6 zbiórek oraz 4 asysty. Wymusił również aż 8 fauli przeciwników. Na swoim dobrym poziomie zaprezentował się również Jarvis Williams, zdobywając 16 oczek, do których dołożył 7 zbiórek. Zespół z Ankary potwierdził to, co pokazywał w pierwszej fazie rozgrywek - doskonałą ofensywę, świetne dzielenie się piłką (17:11 w asystach) i nie najlepszą grę na tablicach (Śląsk wygrał zbiórki 38:36). Największą różnicę widać jednak było w skuteczności obu ekip. Gospodarze trafiali 51.5% rzutów z gry i 50% za trzy, podczas gdy wrocławianie zanotowali odpowienio 37.5% z gry oraz 35% za trzy.
Śląsk przegrał, ale po walce. Momentami naprawdę wyrównanej. Oczywiście, były to tylko momenty dobrej gry, jednak liczymy, że w kolejnych meczach będą one znacznie dłuższe. Turcja w tym sezonie nie jest przyjazna dla WKS-u. W Gaziantep - przeciwko Royal Hali - Trójkolorowi także przegrali różnicą 28 punktów (46:74). Rewanż w Orbicie przyniósł jednak wygraną podopiecznych Emila Rajkovicia... Oby i ten fakt powtórzył się w tegorocznej rywalizacji wrocławsko-tureckiej. Türk Telecom Ankara zawita do Wrocławia 21 stycznia.
Najbliższy mecz WKS-u w rozgrywkach FIBA 6 stycznia 2016 roku. W Orbicie wrocławianie podejmą belgijski Telenet Oostende. Znacznie wcześniej, 21 grudnia, pojedynek z Asseco Gdynia. Początek starcia w Orbicie o 20:35.
Jędrzej Rybak
Türk Telecom Ankara - WKS Śląsk Wrocław 96:68 (22:10, 21:14, 23:20, 30:24)
Türk Telecom: Jenkins 19(3), Buckner 19, Woodside 16(2), Ozer 11(1), Kurtoglu 9, Brown 8(2), Akpinar 5(1), Veyseloglu 4, Goktas 3(1), Cevit 2
Śląsk: N.Kulon 17(2), Williams 16, Chanas 11, Jankowski 11(3), Jarmakowicz 10(1), Kovalenko 2, Stawiak 1, M.Kulon