Dłoniak: Cały czas się "bujało"
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 28, luty 2015 01:06
Jakub Dłoniak: Mimo ostatnich porażek atmosfera w szatni cały czas była pozytywna. Przez ten ciężki miesiąc, kiedy nie mogliśmy wygrać, trzymaliśmy się razem, rozmawialiśmy. Nikt sobie do gardeł nie skakał. Na każdym treningu przez ten miesiąc dawaliśmy z siebie wszystko, były gorsze dni, ale dziś pokazaliśmy, że praca przynosi efekt. Mieliśmy miesięczny kryzys i dzisiejsze zwycięstwo było naprawdę ważne. W szatni na pewno będzie teraz luźniej, każdy będzie bardziej uśmiechnięty, zmobilizowany. Musimy ciągle trenować, żeby w kolejnych meczach pokazywać taką mocną defensywę.
W ostatniej kwarcie byliśmy zdecydowanie bardziej agresywni. Oni przestali trafiać, cały czas ich nękaliśmy, żeby nie mieli tak łatwo w rzutach za trzy. Mieli trochę otwartych pozycji, ale przez naszą agresję ciągle tracili siły. Nakręcaliśmy się, zbieraliśmy piłkę po ich niecelnych próbach i mogliśmy pociągnąć kontrataki, co przynosiło łatwe punkty. Takie szybkie akcje są bardzo ważne, gdy zdarzy się przestój w grze. Raz Rocky penetruje, za chwilę ktoś trafia trójkę, potem podanie pod kosz i Aca rzuca - cały czas się tak "bujało" i zyskaliśmy przewagę. Agresywnie broniliśmy, trzymaliśmy się razem - oby tak było cały czas. Fajnie byłoby wygrać drugi mecz z rzędu. Do Torunia jedziemy po zwycięstwo. Z szacunkiem do przeciwnika, do każdego gracza, ale chcemy się odbudować wygrywając. W dzisiejszym meczu odbudowaliśmy się w sensie mentalnym i musimy to pokazać w następnym spotkaniu.
Mogę porównać to zwycięstwo do pierwszego spotkania w sezonie, tu we Wrocławiu przeciwko Wilkom Morskim Szczecin. Wtedy - po dość słabym pre-seasonie, kiedy nie udało nam się wejść w rytm meczowy - zespół się przełamał. Następnie mieliśmy serię zwycięstw. Myślę, że podobnym spotkaniem może być to z Polfarmexem Kutno. Może okazać się impulsem, którego potrzebowaliśmy.
Grzegorz Grochowski: Z perspektywy boiska - zabrakło przede wszystkim koncentracji w końcówce. Przez trzy kwarty graliśmy na równi ze Śląskiem - potantatem ligi - i wyglądaliśmy całkiem nieźle. Naprawdę w porządku zagraliśmy te trzy kwarty, a czwarta... nie wiadomo, co się stało.
Jędrzej Rybak