Nie dogonili wicemistrzów
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 31, styczeń 2015 19:13
Winny Gród ciągle niezdobyty. Śląsk Wrocław przegrał w Zielonej Górze ze Stelmetem 70:80 i poniósł tym samym 5 porażkę w sezonie. WKS walczył dzielnie, gonił rywali przez większość meczu, popisując się wspaniała serią punktową 21:0, ale w końcówce Hosley i spółka przechylili szalę zwycistwa na swoją korzyść.
Bitwa w Zielonej Górze zaczęła się od sporej niespodzianki. Była nią wyjściowa piątka koszykarzy Śląska. Trener Rajković tak mówił o wybieraniu graczy do pierwszego składu: Trzeba mieć na uwadze całą kombinację pięciu graczy. Patrzymy też jak będą wyglądały indywidualne krycia z graczami pierwszej piątki przeciwników - tzw. matchup'y. Zapewne duży wpływ na skład ma również przeciwnik, z jakim będziemy grać. Na Stelmet Emil Rajković przygotował coś wyjątkowego i wymienił niemal całą piątkę z ostatnich spotkań. Wrocław wyszedł w ustawieniu: Radivojević, Wiśniewski, Ikovlev, Gabiński i Mladenović.
Początek to 5:0 dla gospodarzy. Trójkolorowi nie mogli się wstrzelić. Nie trafił Vuk, nie trafił Ikovlev, ale… odpalił Gabiński! Dwie trójki i w sumie 8 oczek Gabiego przez chwilę pozwoliło nawet prowadzić. Niestety, seria 8-0 umożliwiła zielonogórzanom trzypunktowe prowadzenie po pierwszej ćwiartce.
Powoli rozpędzali się podopieczni Saso Filivopskiego. Hosley, Hrycaniuk, Troutman – każdy dołożył kilka punktów i przewaga gospodarzy rosła. Po stronie Śląska wstrzelił się Dłoniak, a asysty rozdawał Wiśniewski. Brakowało jednak szczelnej obrony – już do przerwy wrocławianie stracili aż 48 punktów, sami rzucili 39. Mecz był równy, ale słabsza defensywa gości przesądzała o prowadzeniu Stelmetu.
Przełom drugiej i trzeciej ćwiartki to zły okres WKS-u. Osiem minut na pograniczu tych kwart Stelmet wygrał 20:8. Przewaga urosła nawet do czternastu oczek – było 57:43… Jak zareagował Śląsk? Ano serią 21:0! Wynik w trzeciej ćwiartce ciągnął Trice, a w czwartej do głosu doszedł Ikovlev, trafiając dwie trójki. Za trzy rzucił też Dłoniak i Wrocław prowadził 64:57.
Niestety, na serię Śląska Stelmet odpowiedział najlepiej, jak tylko mógł. Rzucił trzynaście punktów z rzędu i 4 minuty przed końcem prowadził 70:64. Wtedy niemoc gości przerwali Amerykanie – Trice i Kinnard. Ich rodak po przeciwnej stronie – Quinton Hosley – grał jednak koncertowo i odpowiedział im swoimi kolejnymi punktami. Pomógł mu Zamojski i sytuacja robiła się bardzo trudna. 1:18 minuty przed końcem Stelmet wygrywał 78:70. W końcówce trójki pudłowali Radivojević i Wiśniewski. Mecz był rozstrzygnięty, ostatecznie – 80:70.
Podobnie jak z Treflem w ostatniej kolejce – Śląsk świetnie zagrał tylko przez około 10 minut. Pierwsze 25 i ostatnie 5 nie były wystarczająco dobre, by pokonać tak silny zespół jak Stelmet. Wrocławianie rzucali z wysoką skutecznością – 51,9%, zbierali i asystowali na takim samym poziomie co rywale. Dużą różnicę widać jednak w statystyce strat. Aż 21 po stronie Śląska i ledwie 12 gospodarzy. Zespół najlepiej w lidze przechwytujący piłkę zaliczył 7 przechwytów, podczas gdy zielonogórzanie – aż 13. Z tego wynikało więcej posiadań gospodarzy i ostatecznie… więcej punktów.
Znów nie najlepsze zawody przeciwko Stelmetowi rozegrał czołowy punktujący Śląska. Mladenović rzucił tylko 6 oczek, 3 dołożył Tomaszek. Brakowało punktów wysokich. Niewiele dołożyli obwodowi Śląska – Radivojević, Skibniewski i Wiśniewski w sumie zdobyli… 7 oczek. Wiśnia zaliczył za to 6 asyst. Nie udało im się również zatrzymać Hosleya, autora 27 punktów. Najlepiej w zespole gości zagrał Jakub Dłoniak – 16 punktów i 4 na 4 za trzy. Roderick Trice dołożył 14.
Zielona Góra pozostała niezdobyta. Śląsk momentami pokazał jednak wspaniałą grę, a seria 21:0 na parkiecie wicemistrza kraju to wyczyn absolutnie wyjątkowy. Nie wystarczył niestety do 14. w sezonie zwycięstwa. Szansa na nie już 10 lutego, WKS o 19:00 podejmie w Orbicie Czarnych Słupsk.
Jędrzej Rybak
Stelmet Zielona Góra – WKS Śląsk Wrocław 80:70 (23:20, 25:19, 9:16, 23:15)
Stelmet: Hosley 27(4), Hrycaniuk 10, Zamojski 9(1), Koszarek 8(2), Robinson 8(1), Troutman 7(1), Cel 5(1), Lalić 4, Chanas 2
Śląsk: Dłoniak 16(4), Trice 14(1), Gabiński 10(2), Ikovlev 8(2), Kinnard 6, Mladenović 6, Wiśniewski 5, Tomaszek 3, Radivojević 2, Skibniewski