RZUT OKA: Debiut na czerwono

Wrocław pokonał Szczecin 86:68, zapisując na koncie 12. wygraną w sezonie i umacniając się na 4. miejscu w tabeli. Podczas udanego premierowego występu Wiśni niezwykle skuteczny Aca i twardy w obronie Gabi urządzili sobie istne „blok party”. Dziejszy Rzut Oka mocno multimedialny!


FAKT
: Śląsk ubrał czerwone stroje i wygrał na wyjeździe pierwszy raz od czterech meczów. Aleksandar Mladenović ustanowił personalny rekord sezonu pod względem liczby zdobytych punktów – 28. Drugi raz udało mu się przekroczyć 20. Wcześniej zrobił to w domowym spotkaniu z Wikaną Lublin. W koszulce WKS-u zadebiutował Łukasz Wiśniewski, a do pierwszej piątki w miejsce Ikovleva wskoczył Trice.

ZAWODNICY: Do 28 oczek (najwięcej w meczu) Mladenović dołożył 9 zbiórek. Serb wespół z Michałem Gabińskim urządzili sobie „blok party” – każdy z nich 3 razy zablokował przeciwnika. Gabi miał jeszcze 7 desek (3 ofensywne) i akcję 2+1. Drugi raz z rzędu wniósł z ławki niezbędną pomoc, szczególnie w obronie. Inny rezerwowy, Łukasz Wiśniewski, przyczynił się do zwycięstwa 10 punktami i 8 asystami.

Lider szczecinian, Trevor Releford, do przerwy trafił tylko dwa razy, a skończył z 14 oczkami. Tyle samo, i 9 zbiórek, dołożył Witalij Kowalenko. Były zawodnik Wrocławia, Paweł Kikowski, zapisał na koncie 13 punktów i 5 desek.

USŁYSZANE: „Druga połowa sezonu jest zawsze lepsza w moim wykonaniu.” – Michał Gabiński

STATYSTYKA-KLUCZ: Udało się zatrzymać Wilki na 68 oczkach m.in. dzięki 7 blokom i 5 przechwytom.


PUNKT ZWROTNY
: Po długiej trójce Wiśni równo z syreną zamykającą pierwszą połowę, w trzeciej kwarcie Wilki zdołały zbliżyć się na 4 punkty, ale na zakończenie tej części gry kolejno trafiali Mladenović, Ikovlev i Radivojević, więc prowadzenie szybko wzrosło do dwucyfrowego.

Dla Wiśniewskiego takie rzeczy to nie pierwszyzna:


NA PLUS
: Komentatorzy Polsatu nie mogli nachwalić się defensywy Śląska, która wymusiła 11 strat. Wrocławianie umiejętnie broniki pick&rolle, dlatego Releford dość długo rozwijał skrzydła, a Mike Rosario w ogóle tego nie zrobił (0/8 z gry). Emil Rajković kilka razy zarządził nawet strefową obronę 2-2-1 na całym boisku.

DO POPRAWY: Piętą achillesową WKS-u wciąż są rzuty osobiste. 16/25 daje 64%.

DOBRY RUCH: Phil Jackson na jednym z czasów, kiedy prowadził LA Lakers, powiedział do zawodników: „ruszcie piłką dla samego ruchu piłki”. Chyba to samo nakazał Rajković, bo wyglądało to świetnie. Dzielenie się piłką i dodatkowe podania kreowały łatwe punkty. Śląsk zaliczył 20 asyst.


ZŁE ZACHOWANIE
: Wysocy na linni mało skuteczni, ale pod koszem było znacznie lepiej. Mladenović 12/17 z gry, Kinnard 3/5, Gabiński 1/1. Odstawał tylko Tomaszek – 1/3.

USŁYSZANE II: „Skutecznie wracaliśmy do defensywy za ich obrońcami.” – Roderick Trice

WOKÓŁ PARKIETU: Do Azoty Areny przyszło niespełna 3 tys. kibiców. Wszyscy pierwszy raz w barwach Śląska widzieli Łukasza Wiśniewskiego, który nie jest obcy Tricowi: - Znam Wiśnię bardzo dobrze, grałem przeciwko niemu kilka sezonów. Jest szybki i znakomicie rzuca. Na ławce Szczecina pierwszy raz usiadł Mihailo Uvalin, były trener Stelmetu.

PODSUMOWANIE: WKS miał niedzielny mecz pod kontrolą od początku do końca. Tylko dwukrotnie był remis, a od kiedy goście objęli prowadzenie, to nie wypuścili go z rąk, chociaż Wilki w trzeciej kwarcie podeszły blisko. Odstraszyła je skuteczna gra Mladenovicia, mocna obrona, 36 punkty z trumny i pomoc rezerwowych (37 oczek). Wrocław wygrał 86:68, zapisując na koncie 12. wygraną w sezonie i umacniając się na 4. miejscu w tabeli.

USŁYSZANE III: „Wiśniewski to chyba najlepszy zawodnik w Polsce na swojej pozycji.” – Emil Rajković

KOLEJNE MECZE: Śląsk po dwóch wyjazdach wraca do Orbity, gdzie 23 stycznia zagra z Treflem Sopot. Ostatniego dnia miesiąca pojedzie do Zielonej Góry, aby stawić czoła wicemistrzom Polski.

Błażej Organisty

Tabela

WKS Tabela