Rajković: Nie mogłem robić takich zmian, jakie chciałem

Spotkanie w Orbicie podsumowali szkoleniowcy obu drużyn. Z dwójki Paweł Turkiewicz-Emil Rajković, na szczęście to Macedończyk miał więcej powodów do radości. Również i on znalazł jednak mankamenty w grze swojego zespołu.

Paweł Turkiewicz: Gratuluję Śląskowi zwycięstwa. My zagraliśmy – zwłaszcza w drugiej kwarcie – bardzo słabo w obronie. Popełniliśmy za dużo błędów, nie zrealizowaliśmy tego, co sobie przed meczem założyliśmy. I stąd ten wynik. Próbowaliśmy się potem bić, gonić wrocławian, ale ta różnica z drugiej kwarty ustawiła mecz. Nie mogę narzekać na pracę sędziów, nie przy takim wyniku. Oni zrobili swoją pracę, ja swoją. Ja może troszkę gorzej.

Emil Rajković: Chciałbym pogratulować ekipie z Lublina za wysiłek, jaki włożyli w ten mecz. Zagrali twardo, ale moi zawodnicy – szczególnie niektórzy z nich, jak np. Skibniewski – bardzo dobrze bronili. To chyba pierwszy raz w tym sezonie, kiedy lider strzelców Wilkany i całej ligi – Bryon Allen – miał aż tak trudne zadanie w ofensywie. Co prawda na koniec spotkania ma na koncie 20 punktów, ale nasi niscy zawodnicy wykonali bardzo dobrą pracę w obronie przeciwko niemu. Rzucanie koszy nie przychodziło mu łatwo. To było bardzo ważne. W ofensywie byliśmy wszechstronni, wymienialiśmy piłkę, wszyscy dostawali podania. A defensywa Wilkany to nie była słaba obrona. 

Nie mogłem przeprowadzać zmian tak, jakbym chciał. To dlatego, że wtedy, kiedy na boisko wchodzili rezerwowi – przewaga malała z każdą minutą. Nie jestem z tego zadowolony. Każda minuta - jaką dajemy młodym zawodnikom - powinna być przez nich grana na sto dziesięć procent. Oni powinni brać przykład z tych starszych, którzy ciągną wynik do góry. Nie może być takiej sytuacji, że po zmianach wynik i przewaga topnieje. Mimo wszystko, wygraliśmy różnicą aż 25 oczek i bardzo się z tego cieszę.

Jędrzej Rybak

Tabela

WKS Tabela