Jankowski: Dogrywkę przegraliśmy psychicznie

Śląsk wypuścił z rąk szansę na zwycięstwo nad Rosą. Wrocławianie ulegli rywalom po dogrywce (73:80), choć mecz powinni rozstrzygnąć na swoją korzyść jeszcze w IV kwarcie. – Mieliśmy Rosę w rękach, ale w końcówce popełniliśmy głupie błędy. Po takiej, a nie innej, końcówce IV kwarty trochę się załamaliśmy i dogrywkę przegraliśmy psychicznie – mówi Michał Jankowski, najlepszy strzelec za trzy w TBL i zdobywca 19 punktów.
                                                                                                                                                                                                                                       
Zespół Śląska nie był uznawany za faworyta potyczki z Rosą. I to nawet biorąc pod uwagę zwycięstwo w Radomiu, gdzie WKS okazał się lepszy od gospodarzy. Wrocławianie mimo problemów kadrowych podjęli jednak bardzo wyrównaną walkę z wiceliderem tabeli. – Mieliśmy bardzo ciężki tydzień i mogliśmy zakończyć go super wynikiem trzech zwycięstw z rzędu. W tym sezonie nam to się nie zdarza. Gramy coraz lepiej i była szansa trochę wynagrodzić kibicom ten sezon. Trenerzy doskonale nas przygotowali. Mieliśmy swoje problemy – Kamil jest chory, ja mam skręconą kostkę. Ale mimo to… cóż, wygraliśmy ten mecz. Mieliśmy już zwycięstwo, ale potem sami, na własne życzenie, ponieśliśmy porażkę – żałował po spotkaniu Michał Jankowski.

0Janek radomŻal jest tym większy, że wrocławianie nie tylko mogli, ale nawet powinni rozstrzygnąć ten mecz jeszcze w czwartej kwarcie. Na dziewiętnaście sekund przed końcem gospodarze mieli bowiem dwa punkty przewagi i piłkę w rękach. – Zdobywaliśmy punkty, wyprzedziliśmy Rosę, ale w końcówce popełniliśmy głupie błędy. Wiedzieliśmy, co grają na pick&rollach, a mimo to dopuściliśmy do strat. To lekcja na przyszłość – mówi Jankowski.

Szansa na zwycięstwo bez dogrywki była jednak nadal. Podopieczni Emila Rajkovicia przy remisie po 69 mieli szesnaście sekund na rozegranie ostatniej akcji. – Chcieliśmy rzucić dopiero dwie sekundy przed końcem. Nie mogliśmy za szybko podejmować decyzji, bo potem Rosa miałaby jeszcze szanse na ostatnią akcję. Nie wpadło, ale wiadomo - to są trudne rzuty. Wszyscy kryją na maxa, a sędziowie nie gwiżdżą fauli w takich momentach, bo nikt nie weźmie na siebie odpowiedzialności. Chyba, że przewinienie będzie ewidentne. Takiego nie było. Denis jest naszym liderem, więc on wziął ten ciężar na siebie. Nie wpadło, ale nikt nie miał do niego pretensji, zwycięstwo uciekło nam wcześniej – twierdzi rzucający zielono-biało-czerwonych.

0Janek jesDlaczego jednak w dogrywce nie udało się nawiązać walki z podopiecznymi Wojciecha Kamińskiego? – Po takiej, a nie innej, końcówce IV kwarty trochę się załamaliśmy. W dogrywce nie zabrakło nam sił, tylko zaczynaliśmy ją trochę ze spuszczonymi głowami, bo mieliśmy wcześniej Rosę w rękach, a ona uciekła. Psychicznie przegraliśmy ten dodatkowy czas – twierdzi zdobywca 19 oczek we wczorajszym meczu.

Na dorobek „Jankesa” składają się głównie rzuty zza łuku, których wczoraj trafił aż pięć. Ostatni celny rzut z gry oddał jednak jeszcze w trzeciej kwarcie meczu. – Powodem porażki nie jest to, że mnie w pewnym momencie przestały wpadać trójki. Wiadomo, jak trafisz 3-4 razy zza łuku, to rywale kryją cię lepiej. Kreowaliśmy jednak pozycje innym graczom i oni trafiali – analizuje Jankowski, który w tym sezonie ligowych trafił za trzy już 76 razy. Najwięcej w lidze, ex aequo z… Michaelem Hicksem, czyli gwiazdą ostatniego rywala, który zawita do Orbity – Polpharmy Starogard Gdański.

- Polpharma to nieobliczalny zespół, wszystko będą grać na Hicksa. To jest człowiek orkiestra, może robić wszystko – rzuca, penetruje, podaje. Będzie pewnie grać pod siebie, pod statystyki. Musimy go zatrzymać i wtedy możemy wygrać. Tym bardziej, że gramy u siebie. Mam nadzieję, że kibice przyjdą na ten nasz ostatni mecz i będziemy chcieli dla nich godnie się pożegnać – kończy trzeci najlepszy strzelec Śląska w sezonie (10 pkt./mecz, więcej mają tylko Kovalenko i Ikovlev). Na godne pożegnanie z rozgrywkami 2015/16 zapraszamy 24 kwietnia do Hali Orbita. Spotkanie z Polpharmą w niedzielę o godz. 20.
Jędrzej Rybak

Tabela

WKS Tabela