Zwycięstwem wrócić do Orbity!
- Szczegóły
- Opublikowano: niedziela, 03, kwiecień 2016 16:53
Po trzech wyjazdowych meczach drużyna Śląska Wrocław powróci w poniedziałek do Hali Orbita, gdzie zmierzy się z AZS-em Koszalin. WKS z pewnością będzie chciał podtrzymać dobrą formę z ostatniego spotkania i okrasić powrót do domu zwycięstwem. Początek zmagań o 18:30.
W ubiegły czwartek Śląsk odniósł zwycięstwo nad Asseco Gdynią, pokonując pomorzan 89:79. Trener Rajković chwalił swoich podopiecznych za konsekwentne realizowanie planu, nakreślonego przez niego przed meczem – Moi gracze wiedzieli, czego chcą w tym meczu. Przestrzegali ustalonego planu gry i tego, co powiedzieliśmy sobie przed spotkaniem – mówił macedoński szkoleniowiec.
Na pochwały zasłużył z pewnością Denis Ikovlev, który zdobył dla wrocławian 21 punktów, notując przy tym 6 zbiórek i 4 asysty. Ukrainiec potwierdził, że po niedawnej kontuzji nie ma już śladu i znów był najlepszym graczem Śląska na parkiecie. Dobrze zagrali również podkoszowi – Vitaliy Kovalenko i Mateusz Jarmakowicz, z dorobkiem kolejno 18 i 17 punktów. – Szczególnie jesteśmy zadowoleni z pierwszej połowy, która okazała się decydująca. Pokazaliśmy się w niej z dobrej strony, oddawaliśmy przygotowane rzuty, co w rezultacie dało nam przewagę – mówił Francis Jonathan Han, który uzbierał 13 oczek, trafiając cztery trójki. Zwycięstwo w Gdyni daje wrocławianom bilans 7-21.
Teraz podopieczni Emila Rajkovicia na własnym parkiecie będą chcieli zrewanżować się ekipie z Koszalina za porażkę z 12. kolejki, kiedy to AZS wygrał 64:59. Śląsk dzielnie walczył wtedy o zwycięstwo i przez cały mecz gonił wynik, będąc bliskim sprawienia sporej niespodzianki. W końcówce spotkania ekipa z Koszalina nie dała sobie jednak wydrzeć wygranej. Zespół WKS-u po raz pierwszy w karierze poprowadził wtedy Radosław Hyży, zastępując zawieszonego Rajkovicia.
AZS podejdzie do spotkania we Wrocławiu z podreperowaną pewnością siebie. Podopieczni najmłodszego trenera Tauron Basket Ligi, 25-letniego Kamila Sadowskiego, odnieśli we wtorek swoje drugie zwycięstwo z rzędu. Okazali się zbyt silnym przeciwnikiem dla drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego, pokonując BM Slam Stal 79:77. Najmocniejszym koszalińskim ogniwem był Artur Mielczarek, przed laty zawodnik Śląska. 32-latek ustanowił swój rekord punktowy, zdobywając 25 oczek. Spotkanie przebiegało dla AZS-u podobnie, jak dla Śląska rywalizacja z Asseco. Ekipa z Koszalina prowadziła grę przez większość meczu, jednak końcówka była jeszcze bardziej wyrównana. Zawodnicy Sadowskiego zwyciężyli po celnym rzucie AJ Waltona w ostatnich sekundach rywalizacji.
Akademicy z Koszalina obecnego sezonu także nie zaliczają jak na razie do udanych. Choć rok kończyli z bilansem 8-6 i wydawali się dość pewni wejścia do fazy play-off, to wraz ze styczniem przyszły dla podopiecznych (wtedy jeszcze) Davida Dedka trudne czasy. Z czternastu spotkań w nowym roku wygrali tylko pięć i obecnie legitymują się bilansem 13-15, który nie daje im awansu do play-off. O to będzie tym bardzie trudno, że z klubem pożegnali się tak dobrzy gracze jak Austin, James i – przede wszystkim – Patrik Auda.
Śląsk z pewnością będzie chciał wykorzystać osłabionych gości i jak najlepiej zaprezentować się przed swoimi kibicami. Zwłaszcza, że u siebie nie grali przecież od trzech tygodni. Liczymy, że Orbita odżyje zarówno dzięki rywalizacji na parkiecie, jak i atmosferze na trybunach. Początek meczu w poniedziałek o 18:30. Bilety TUTAJ, a transmisja na kanale Emocje.tv.
Anna Golis