Pechowa trzynastka. I jedenastka też...
- Szczegóły
- Opublikowano: niedziela, 10, styczeń 2016 20:03
Czarny licznik Śląska bije nadal - WKS przegrał w Starogardzie Gdańskim z Polpharmą 63:78, zaliczając 11 ligową porażkę z rzędu, a 13 w ogóle. Wśród podopiecznych Radosława Hyżego zabrakło kontuzjowanego Kamila Chanasa, za to pierwszy raz na parkiecie zobaczyliśmy Denisa Ikovleva i Francisa Hana. Najlepszym zawodnikiem był Jarvis Williams, zaliczając double-double z 21 oczek i 17 zbiórek.
Jeszcze dwa tygodnie temu Polpharma wydawała się nałatwiejszym z możliwych przeciwników w PLK. Starogardzianie przegrywali mecz za meczem i zamykali ligową tabelę. Zmiany kadrowe, a także nowy szkoleniowiec - Mindaugas Budzinauskas - to było coś, co odmieniło postawę drużyny. Na koniec 2015 roku rozgromili Asseco Gdynia, a już w nowym roku bez problemów rozprawili się w Koszalinie z AZS-em, a u siebie z Wilkami Morskimi Szczecin, aplikując im 14 "trójek". Do takiej rozpędzonej Polpharmy przyjechał Śląsk Wrocław. Bez Kamila Chanasa (kontuzja nadgarstka), ale za to z Denisem Ikovlevem i Francisem Jonathanem Hanem. I - po raz ostatni jak na razie - z Radosławem Hyżym w roli pierwszego trenera.
Pod nieobecność Kamila Chanasa rolę kapitana przejął Norbert Kulon, a w startowej piątce od razu znalazło się miejsce dla Denisa Ikovleva. Jonathan Han pod koniec pierwszej odsłony po raz pierwszy w karierze wybiegł na parkiet jako gracz Śląska. Po bardzo wyrównanej pierwszej kwarcie, początek drugiej przyniósł przestój w grze gości. Wrocławianie przez cztery minuty nie zdobyli punktu, a Polpharma po rzucie Szymańskiego odskoczyła na 33:20. Dwukrotnie za trzy trafił jednak Michał Jankowski, co w głównej mierze zmniejszyło straty na koniec pierwszej połowy do 33:37. Śląsk wygrywał na tablicach, notował jednak więcej strat, co pozwalało gospodarzom rzucać kosze po kontrach. Obie drużyny grały ze słabą, około 35% skutecznością z gry.
Kociewskie Diabły w trzciej kwarcie dołożyły kilka kolejnych cennych oczek do swojej przewagi. Mający kłopoty ze stratami Śląsk ratować próbował Williams. Amerykanin szalał pod tablicami, już na początku tej ćwiartki zaliczając double-double. Za trzy trafił też Ikovlev, jednak strata nie chciała maleć. Przed ostatnimi 10-minutami Trójkolorowi przegrywali 44:55. Nie udało się przeprowadzić pogoni jak w meczu z Wilkami Morskimi. Gdy Johnyy Dee trafił trójkę i zrobiło się 62:46, było już jasne, kto zwycięży w tym spotkaniu. Ostatecznie Śląsk uległ 63:78.
Lepsza skuteczność z gry, zza łuku i za jeden, więcej zbiórek i przechwytów, mniej strat... - z takimi statystykami Polpharma ten mecz po prostu musiała wygrać. Śląskowi nie pomógł kolejny bardzo dobry występ Jarvisa Williamsa, który zanotował impopnujące double-double z 21 punktów i 17 zbiórek. Michał Jankowski dołożył 12 oczek, a Norbert Kulon 11 i 3 asysty. Francis Han w swoim debiucie zagrał 3 minuty, a Denis Ikovlev w 34 minuty zaliczył 8 punktów, 3 zbiórki i asystę. WKS przegrał zasłużenie i z bilansem 2-13 zamyka ligową tabelę.
Najbliższy mecz Śląska już w środę. O 18:30 w Orbicie wrocławianie podejmą Boras Basket w 3. kolejce FIBA Europe Cup. Powrót na ligowe parkiety niewiele później - 16 stycznia (sobota) o godzinie 19 kolejne spotkanie w Hali Orbita. WKS spróbuje wziąć rewanż na Siarce za jednopunktową porażkę z Tarnobrzega.
Polpharma Starogard Gdański - WKS Śląsk Wrocław 78:63 (19:18, 18:15, 18:11, 23:19)
Polpharma: Hicks 18(3), Dee 15(2), Kinloch 14, Ł.Diduszko 11, Mirković 7(1), Flieger 6(1), Szymański 3, Paliukenas 2, Grujić 2
Śląsk: Williams 21, Jankowski 12(2), N.Kulon 11(1), Ikovlev 8(2), Kovalenko 6, Jarmakowicz 5, Jakubiak, M.Kulon, Han