"El Clasico" w PLK!
- Szczegóły
- Opublikowano: niedziela, 22, listopad 2015 16:08
- W środę na Litwie dostaliśmy takiego dobrego impulsu, dodatkowej energii. Możemy więc odkupić winy, wygrywając z Anwilem. Już po meczu z Šiauliai myśleliśmy o niedzielnym starciu, które traktujemy bardzo prestiżowo - mówi Michał Jankowski w wywiadzie dla Gazety Wrocławskiej. We Włocławku liczymy na pewną rękę naszego rzucającego. Jankowski jest drugim najczęściej trafiającym za trzy zawodnikiem w lidze. W siedmiu spotkaniach trafił zza łuku 18 razy, przy dobrej skuteczności 45%. Przeciwko Startowi Lublin zaliczył jednak "wpadkę" - 1/6 za trzy.
Po stronie przeciwników za trzy, za dwa, za jeden - ze wszelakich pozycji - najczęściej rzuca i trafia David Jelinek. Czech z miejsca stał się gwiazdą Tauron Basket Ligi, już w pierwszym meczu przekraczając barierę 30 punktów. Potem pobił ją jeszcze dwukrotnie - jak na razie połowę spotkań kończy z przynajmniej 30 oczkami na koncie! Aż 39 zaaplikował Turowowi Zgorzelec. Do tego dokłada średnio 5.3 zbiórki i 3.3 asysty, a także najczęściej w całej lidze staje na linii rzutów wolnych. Reasumując - zatrzymanie Jelinka będzie niezwykle trudne, ale i niezwykle ważne dla losów spotkania.
Nie tylko czeski rzucający jest jednak w dobrej formie. Wieloletni gracz Śląska Wrocław, Robert Skibniewski udanie wkomponował się w ekipę Rottweilerów i do spółki z Kamilem Łączyńskim świetnie kierują grą drużyny. Również Robert Tomaszek i Bartosz Diduszko - także grający w przeszłości we Wrocławiu - prezentują się nadwyraz poprawnie. Ciekawy "wschodni" pojedynek czeka nas na pozycji silnego skrzydłowego. Pochodzący z Ukrainy Vitaliy Kovalenko zmierzy się z Rosjaninem, Fiodorem Dmitriewem. Świetne wejście do TBL miał Chamberlain Oguchi - nigeryjski zawodnik zagrał jednak tylko w dwóch spotkaniach, a z reszty wyeliminowała go kontuzja. Po stronie WKS-u zabraknie prawdopodobnie Jarvisa Williamsa.
Dla Śląska niedzielne starcie będzie czwartym w sezonie meczem wyjazdowym na parkietach PLK. Oprócz minimalnej, niespodziewanej porażki na inaugurację w Tarnobrzegu (74:75 z Siarką), dwukrotnie wracali z takich meczów z tarczą. Pokonali w Radomiu Rosę 79:75, a także w nieco szalonym spotkaniu w Sopocie okazali się lepsi od Trefla 65:64. Wszystkie cztery mecze w Orbicie Śląsk przegrał, więc jak na razie jest drużyną lepiej radzacą sobie w delegacji. Co innego Anwil - podopieczni Igora Milicicia u siebie pokonali wszystkich rywali (Rosę, PGE Turów i Asseco), ale na wyjeździe poradzili sobie tylko w Ostrowie Wielkopolskim. Porazki zanotowali w Dąbrowie Górniczej z MKS-em i - ostatnio - w Koszalinie z AZS-em.
Przed nami 98. "święta wojna", w której liczymy na 58 wygraną zielono-biało-czerwonych. W ubiegłych rozgrywkach pod wodzą Emila Rajkovicia wrocławianie dwukrotnie pokonali Anwil. Teraz, gdy Macedończyk ponownie objął Śląsk, a kilka dni po tym drużyna zagrała najlepszy mecz w sezonie, znów wierzymy, że poprowadzi nas do zwycięstwa. Początek spotkania o 20, transmisja w Polsacie Sport News.
Jędrzej Rybak