Kolejny gorzki wyjazd
- Szczegóły
- Opublikowano: niedziela, 08, marzec 2015 16:05
Trzy porażki z rzędu, dobry - aczkolwiek przegrany po dogrywce - mecz w Pucharze Polski ze Stelmetem, wreszcie zwycięstwo u siebie z Polfarmexem. Ostatnie tygodnie w wykonaniu koszykarzy WKS-u to stopniowe wychodzenie z dołka, w którym znalazł się zespół po porażce we własnej hali z Czarnymi i wyjazdowej klęsce w Tarnobrzegu. Przed spotkaniem z Twarymi Piernikami wrocławianie byli faworytem, ale wszyscy mieli w pamięci niezwykle wymagające spotkanie z Polskim Cukrem rozegrane we Wrocławiu. Łatwo miało nie być. I... zdecydowanie nie było.
Pierwsza połowa to dwadzieścia wyrównanych minut, podczas których tylko raz przewaga gospodarzy zrobiła się nieco większa - po serii 8:0 w pierwszej kwarcie było 17:9. Głównie dzięki skuteczności Wiśniewskiego Śląsk odrobił stratę, ale gospodarze jeszcze przed przerwą zdobyli trzypunktową zaliczkę.
Po zmienie stron wrocławianie długo nie mogli dopaść rywali, którzy utrzymywali niewielką różnicę punktową na swoją korzyść. Dopiero dwie celne trójki Ikovleva w ostatniej kwarcie doprowadziły do remisu. Końcowe minuty należały jednak do podopiecznych Miliji Bogicevicia. Skuteczny był zwłaszcza Denison, który wykorzystywał podania Franklina. Najlepszy w tym elemencie gracz PLK uzbierał aż 8 asyst. Jeszcze na 8 sekund przed końcem po punktach Gabińskiego strata wynosiła tylko jeden punkt, ale szybki atak duetu Franklin-Denison powiększył przewagę gospodarzy do 3 oczek. Trice nie trafił trójki w ostatniej sekundzie i dogrywka nie była konieczna. Polski Cukier triumfował 66:63.
Zespołowi trenera Emila Rajkovicia znów nie udało się wygrać na wyjeździe. Dobrze dysponowany przeciwnik we własnej hali był na pewno twardym orzechem (a może piernikiem...) do zgryzienia, jednak porażka po tak wyrównanym meczu boli szczególnie. Do wygranej zabrakło lepszej gry pod koszem - Śląsk długimi fragmentami grał bez nominalnego centra, Mladenović skończył z 10 oczkami, a Tomaszek bez zdobyczy. Słabo zagrali też czołowi strzelcy WKS-u. Roderick Trice uzbierał ledwie 4 punkty, Jakub Dłoniak 5 (wszystkie rzucone w ostatniej kwarcie). Pochwalić należy za to Łukasza Wiśniewskiego, zdobywcę 17 oczek, 5 zbiórek i 4 asyst, a także Denisa Ikovleva - 15 puntków (wszystkie zdobyte dzięki rzutom trzypunktowym!) i 6 zbiórek. Ich dorobek to było jednak za mało na Toruń. Dla Twardych Pierników to piąta wygrana z rzędu.
Szansa na odkucie się po porażce już 13 marca. W Orbicie. Śląsk w niezwykle ważnym pojedynku będzie się ścigał z Rosą Radom o zwycięstwo i lepszą pozycję przed play-offami. Start o 19:00.
Jędrzej Rybak
Polski Cukier Toruń - WKS Śląsk Wrocław 66:63 (17:16, 17:14, 14:12, 18:21)
Polski Cukier: Franklin 17(1), Corbett 12(1), Denison 9, Sulima 8, Jankowski 8(1), Zyskowski 7(1), Perka 3(1), Comagić 2, Lisewski 0.
Śląsk: Wiśniewski 17(1), Ikovlev 15 (5), Mladenović 10, Kinnard 7, Dłoniak 5, Trice 4, Radivojević 3(1), Gabiński 2, Tomaszek 0.