Trafieni zatopieni
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 10, styczeń 2015 21:11
Nieudanie zakończył zmagania w udanej pierwszej części rundy zasadniczej zespół wrocławskiego Śląska - WKS przegrał w Gdyni z Asseco 60:67. To czwarta porażka koszykarzy Emila Rajkovicia, czwarta z rzędu wyjazdowa. Duet Walton&Galdikas okazał się, niestety, nie do powstrzymania. Dobry mecz rozegrali Vuk Radivojević, niedawno sprowadzony Serb rzucił 15 oczek, a double-double zaliczył Lawrance Kinnard. Z nadmorskiego wyjazdu trzeba jednak wracać na tarczy...
Asseco przed meczem ze Śląskiem tylko raz doznało porażki na własnym parkiecie. WKS, który również znacznie lepiej radzi sobie u siebie, był przed meczem faworytem, ale domowy bilans gdynian dawał do myślenia. We Wrocławiu wszyscy wiedzieli, że pokonanie Asseco to nie będzie łatwe zadanie. Jak się okazało, tym razem za trudne...
Już pierwsze minuty pokazały siłę gospodarzy. A.J. Walton popisywał się przechwytami i penetracjami pod kosz, Galdikas w kilka minut zgromadził na swoim koncie sześć zbiórek, a swoje punkty dorzucał również Frasunkiewicz. Po stronie wrocławian najlepiej grał Kinnard, ale to nie wystarczało na dobrą obronę graczy David Dedka. Trójkolorowi rzucali z nieprzygotowanych pozycji, ofensywne akcje były zbyt chaotyczne, przez co skuteczność - słaba. Na koniec pierwszej ćwiartki Śląsk przegrywał 12:25.
W drugiej kwarcie sygnał do ataku dał Vuk Radivojević. Serb rzucił kilka punktów z rzędu, potem swoje "trzy grosze" dodali też Gabiński i Dłoniak. Przewaga Asseco szybko topniała, a obrona Śląska nie pozwalała przeciwnikom zwiększać dorobku. Do remisu wrocławianie doprowadzili dzięki ofensywnym zbiórkom, które przynosiły skuteczne ponowienia. W jednej z akcji goście aż trzykrotnie ponawiali swój atak, by zakończyć go punktami Dłoniaka. Chwilę potem, po trójce Kinnarda, mieliśmy już remis po 28. Seria 16:3 pozwoliła wrócić do gry. Końcówkę lepiej rozegrali jednak gospodarze i to oni schodzili na przerwę, prowadząc sześcioma punktami.
Niestety, dobra druga kwarta nie przełożyła się na udane wejście w drugą połowę. Ze stanu 37:33 szybko zrobiło się 50:33. Wspaniale grał Galdikas, który był nie do powstrzymania przez podkoszowych wrocławian. Zdobywał punkty seriami, a w obronie efektownie blokował Mladenovicia. WKS nie poddawał się jednak. Trice, Kinnard, Radivojević, Gabiński - wszyscy oni trafili kilka koszy i w efekcie trzecia kwarta, mimo fatalnego początku, została przegrana tylko jednym punktem. Przed ostatnimi dziesięcioma minutami na tablicy wyników świeciło się 57:50 dla gospodarzy.
O swoich strzeleckich umiejętnościach zaczął przypominać w ostatniej kwarcie A.J. Walton. Raz po raz trafiał z półdystansu, dzięki czemu jego drużyna utrzymywała kilkupunktową przewagę. Choć po punktach Gabińskiego było już tylko 59:58, potem siedem oczek z rzędu zdobył Walton i zwycięstwo oddalało się coraz bardziej. Do końca nie udało się już zbliżyć do gospodarzy. Ostatecznie Asseco triumfowało 67:60.
Śląsk zagrał w Gdyni nierówno, zrywami. Dobrą grę przeplatał słabą i choć kilka razy udawało się mocno zmniejszać sporą stratę, po chwili ona znów rosła. Głównymi sprawcami czwartej porażki WKS-u byli A.J. Walton i Ovidijus Galdikas, którzy w sumie zdobyli aż 42 punkty. Amerykanin dołożył do tego pięć asyst, a Litwin 15 zbiórek i 4 bloki. Double-double po stronie WKS-u zaliczył Lawrance Kinnard, zdobywca 11 oczek i 14 zbiórek. Blisko tego wyczynu był również Roderick Trice, który zaliczył 10 punktów i 9 zbiórek. Najlepszym strzelcem Śląska był w sobotę Vuk Radivojević - 15 oczek. To nie wystarczyło, brakowało punktów spod kosza (Mladenović 2, Tomaszek 1) oraz trójek Dłoniaka i Ikovleva (0/2 i 0/4 w tym elemencie).
Czwarta porażka wojskowych w sezonie jest również czwartą z rzędu przegraną wyjazdową. Od Radomia, przez Zgorzelec, Dąbrowę Górniczą i Gdynię, Śląsk nie może odnieść zwycięstwa. Kolejna okazja już niedługo - 18 stycznia podopieczni Emila Rajkovicia zagrają w Szczecinie z King Wilkami Morskimi. Początek o 20, transmisja w Polsacie Sport News.
Jędrzej Rybak
Asseco Gdynia - WKS Śąsk Wrocław 67:60 (25:12,12:19,20:19,10:10)
Asseco: Walton 22, Galdikas 20, Szczotka 8(2), Frasunkiewicz 7(1), Radosavljević 7, Parzeński 2, Kowalczyk 1, Żołnierewicz, Matczak
Śląsk: Radivojević 15(2), Gabiński 12, Kinnard 11(2), Trice 10, Dłoniak 6, Skibniewski 3(1), Mladenović 2, Tomaszek 1, Ikovlev, Cesnauskis