RZUT OKA: Akcja roku (?) i obrona

Śląsk - AZS 73:66. Ciała padały na parkiet, trójki wpadały do kosza, obrona zatrzymała jeden z najlepszych ataków, aż wreszcie coś, po czym komentatorzy w USA krzyknęliby: "Are you kidding me, Rocky?!"; i czego świadkiem była wypełniona Orbita. Wsad Trica, od którego Szymon Szewczyk powinien dostać plakat na pamiątkę. Niekwestionowany kandydat do akcji sezonu!

FAKT: Śląsk wygrał drugi raz z rzędu, a ósmy z kolei w Orbicie. Jeszcze tylko Stelmet jest niepokonany na własnym parkiecie. Stelmet, który podobnie jak Koszalin, przegrał bezpośredni pojedynek z WKS-em. Michał Gabiński powiedział, że to mecze za cztery punkty.

vukowoodsZAWODNICY: W trójkolorowych barwach zadebiutował Vuk Radivojević. Zagrał ponad 17 minut, miał problemy rzutowe, ale zaprezentował się jako obrońca z górnej półki, co dostrzegł Emil Rajković. Serb zaliczył 4 przechwyty, dwie zbiórki i jeden blok, większość czasu grając przeciwko Qyntelowi Woodsowi. Najskuteczniejsi w drużynie byli Roderick Trice i Jakub Dłoniak. Obaj zdobyli po 16 punktów trafiając z 50-procentową skutecznością z gry. Trice dołożył do tego 4 przechwyty i…potencjalną akcję roku.

Najlepszym strzelcem meczu okazał się Dante Swanson - rzucił 18 oczek, miał 7 zbiórek i 4 asysty. Po 9 punktów zdobyli Piotr Stelmach i Artur Mielczarek.

USŁYSZANE: „Vuko jest z nami dopiero tydzień. Musi nauczyć się wszystkich sześćdziesięciu kilku ofensywnych zagrywek. Cieszymy się, że mamy kolejnego zawodnika w rotacji.” – Emil Rajković

STATYSTYKA-KLUCZ: AZS Koszalin został pokonany własną bronią. 14 celnych trójek Śląska (w tym 5 Dłoniaka, po 3 Trica i Skibniewskiego), wobec ośmiu ze strony najlepiej rzucającego z dystansu zespołu ligi.

PUNKT ZWROTNY: Nie często, ale od czasu do czasu i w PLK zdarzają się akcje, które wielu kibiców może zapamięta na długie lata. Chociażby Chris Wright ze Zgorzelca pokazał w tym roku parę efektownych zagrań. Ale i Rocky Trice udowodnił, że potrafi skakać wyskoko, na przykład z Anwilem, dobijając rzut Mladenovicia czy kończąc kontrę wsadem w meczu z Wikaną. A teraz przechwycił piłkę i pobiegł w kierunku kosza AZS-u...
- Będzie góra!
- Nie da rady, Szewczyk wrócił.
I w tym momencie Trice 4 m od obręczy rozpoczął dwutakt, wzbił się w powietrze i twarzą w twarz z Szymonem Szewczykiem włożył piłkę do kosza! Kiedy rzucający obrońca dunkuje przy centrze, to musi zrobić wrażenie. Cała hala poderwała się z krzeseł. Nie wytrzymaliśmy i my – choć nie wypada – i wyskoczyliśmy, jakbyśmy dopiero co usiedli na piecu w saunie. I jeszcze 2+1… Dziękuję, dobranoc.


NA PLUS
: „Atak wygrywa mecze, obrona mistrzostwa.” Druga ofensywa ligi, jaką jest Koszalin, rzuciła najmniej punktów w sezonie (o ponad 20 poniżej średniej) i straciła piłkę 22 razy. Najlepszy strzelec AZS-u, Woods, skończył z pięcioma oczkami (2/10 z gry, często rzucał przez ręce) i ośmioma stratami. Pod presją Ikovleva i Radivojevicia gubił się, przewracał i nie mógł znaleźć rytmu. Śląsk miał 17 przechwytów i 28 punktów zdobytych po błędach rywali. Dwukrotnie blokował Gabiński, raz Mladenović.

DO POPRAWY: Trice narzekał na przegraną sześcioma pierwszą połowę. Już po paru wcześniejszych meczach zawodnik lub trener nie byli zadowoleni z postawy drużyny w początkowych dwóch kwartach. Teraz na ich przełomie przeciwnik zdobył 11 punktów bez odpowiedzi.

DOBRY RUCH: Pokazanie charakteru, determinacji i woli walki. Zawodnicy rzucali się na parkiet za bezpańskimi piłkami, skakali nad bandami, ratując auty. Tym pokazali, jak bardzo zależało im na wygranej. Tak jakby ten mecz rozgrywali w play-offach.

ZŁE ZACHOWANIE: Rezerwowym wysokim Śląska także w konfrontacji na szczycie z AZS-em zdarzyło się nie trafiać spod samej obręczy.

triceposterfUSŁYSZANE II:Byłem podekscytowany, kiedy biegłem do kontry. On wyskoczył i było po wszystkim.” – Roderick Trice.

WOKÓŁ PARKIETU: Przypomniały się czasy największej koszykówki we Wrocławiu. Trybuny wypełniły się do ostatniego miejsca, kibice siedzieli na schodach i zajmowali miejsca stojące. Doping zagłuszał sędziowskie gwizdki. Nawet fani z Koszalina nie szczędzili gardeł, ale nie mieli szans z ponad trzema tysiącami wrocławian. Po meczu zawodnicy i trener wyszli na środek i byli długo nagradzani oklaskami na stojąco.

PODSUMOWANIE: Mecz walki na styku, przypominający te z play-offów. Żadna z drużyn długo nie potrafiła wypracować i utrzymać dwucyfrowej przewagi. Pierwsza połowa dla AZS-u, ale w drugiej Śląsk wzmocnił defensywę i grał lepiej. A później zalśnił Trice i choć była to dopiero trzecia kwarta, po tej akcji WKS nie mógł przegrać meczu. Wygrał, bo w ostatniej części z rogów trafiali strzelcy. Te najważniejsze trójki wpadły po rzutach Dłoniaka i Ikovleva.

USŁYSZANE III:Drużyna z Wrocławia, szczególnie w drugiej połowie, zagrała z większą determinacją. Walczyli o każdą piłkę.” - Artur Mielczarek, skrzydłowy Koszalina

KOLEJNE MECZE: Śląsk na dwie kolejki opuszcza Wrocław. 10 stycznia o 19:00 zagra z Asseco w Gdyni, a 18 stycznia z Wilkami w Szczecinie.


Błażej Organisty

Tabela

WKS Tabela