Śląsk po raz drugi!

Śląsk Wrocław wygrał drugi mecz z rzędu! Tym razem wyższość WKS-u musieli uznać koszykarze Trefla. Po zaciętej i nerwowej końcówce Wrocław zwyciężył w Sopocie 95:93! Na sukces największy wpływ miała rekordowa zdobycz punktowa Lawrenca Kinnadra i przespana przez sopocian pierwsza kwarta.
Śląsk w I kwarcie rozpędził się do sprintu, ale później tylko zwalniał. Pozostałe trzy części przegrał. Dlatego losy meczu – mimo największej, 19-puktowej przewagi WKS-u z drugiej kwarty – rozstrzygały się w ostatnich minutach tej ostatniej. Gdy prowadzenie Śląska wynosiło 4 oczka, Trice nie trafił drugiego osobistego, ale zebrał Tomaszek, stanął na linii i… spudłował dwa razy. Po drugiej stronie boiska podwojony Michalak w na cztery sekundy przed końcową syreną podał do Sikory. Trójka od tablicy zmniejszyła przewagę do minimalnej. Tym razem w nagrodę za wymuszenie faulu rzucał najlepszy na boisku Lawrece Kinnard. Trafił raz, nie trafił drugi, ale Sopot nie potrafił wyprowadzić ostatniego ataku i Śląsk tryumfował!

Gości z Wrocławia przywitały pustawe i ciche trybuny hali 100-lecia i niemrawe pierwsze 2 minuty. Przez pierwszą część gry to garstka przyjezdnych kibiców była głośniejsza od przeważających liczebnie sopocian. Powody do radości mieli wtedy bowiem tylko wrocławianie. Wynik celną trójką otworzył Skibniewski. Powiew energii dał Lawrence Kinnard, kiedy pogubiona obrona Trefla pozwoliła mu na łatwy wsad. Kolejną akcją, 2+1 w kontrze, Amerykanin pokazał, że to może być jego dzień. Skrzydłowy WKS-u nie miał dość, w pierwszej kwarcie dorzucił jeszcze dwie trójki! Odpoczął dopiero w ostatniej minucie, gdy ku uciesze kibiców zmienił go Radosław Hyży.

Agresywna, krótka obrona Śląska wymusiła aż 8 strat. Po jednej z nich do kontry pobiegł Trice, a trener Maskoliunas musiał wziąć pierwszy czas, było 16-8. Śląsk trafiał trójki (5/7), a Trefl spał w obronie i drzemał w ataku. Pełna dwunastka Śląska zameldowała się na parkiecie i wygrała 28:13.

Trefl starał się częściej wchodzić w pole trzech sekund, ale Trice’owi znów udaje się zabrać piłkę i podać w kontrze skutecznemu Gabińskiemu. Udane pick&rolle z Mladenoviciem, ruch piłki, zmiana pozycji i ruchliwość Śląska. Ale Trefl też miał argumenty. Odpowiadał Vasiliauskas, a po udanej akcji podkoszowej Leończyka, niecelnym rzucie Dłoniaka i trójce Michalaka prowadzenie WKS-u spadło do 9. pkt. Na kłopoty nieomylny Kinnard – 3/3 zza łuku, 16 pkt. Po osobistym Stefańskiego Trice kończy równo z syreną rzutem po odejściu. Na przerwę Śląsk schodził uśmiechnięty, prowadząc 13. punktami.

Trefl gra lepiej, Śląsk zwalnia, ale Kinnard wciąż bombarduje kosz gospodarzy (cały zespół ponad 52% za trzy). Leończyk go lekceważy i płaci za to karę. Jest za wolny na atletycznego Amerykanina. „Vivat, vivat, vivat WKS!”, słychać z trybun. Śląsk jednak słabł, a wreszcie lepiej zaczął grać Leończyk, dotychczas skutecznie powstrzymywany przez Kinnarda i Tomaszka. Spadło tempo gry, Trefl szanował piłkę i znów zbliżył się na 9 oczek po wsadzie Sikory. Kwarta zakończyła się trójką o tablicę, nie ostatnią przecież, w wykonaniu Sikory i celnym osobistym Trica – 71:63.

Wrocławianie zastanawiali się, czy Śląsk zdoła utrzymać 8-punktowe prowadzenie. Trójka Michalaka, Kemp w kontrze po zabraniu piłki Skibniewskiemu, i Sopot w połowie ostatniej kwarty jest już tylko 5 punktów z tyłu. Mladenović wykonał dwa skuteczne podkoszowe manewry, a z pomocą kolejny raz nadciągnął Kinnard, trafiając kolejną trójkę na 80:71. Skończył z rekordowym dla siebie dorobkiem 31 pkt. Szczęśliwie dla Śląska, Leończyk faulowany przez Ikovleva przestrzelił spod kosza i następujące dwa osobiste. Wykorzystał to Tomaszek, dając Śląskowi 13-puktowe prowadzenie. Pressing Trefla wprowadził nerwowość, ale… Kinnard trafił równo z syreną 24 sekund na 88-77. Pomimo udanych, dość szczęśliwych akcji w ataku, Śląsk nie potrafi zatrzymać Trefla, który wciąż był w niebezpiecznej odległości. Kiedy…Kinnard trafił za trzy, gospodarze uciekli na 10 punktów. Wysyłani faulami na linię, spudłowali kilka osobistych w ostatnich dwóch minutach, ale Trefl zdołał tylko zmniejszyć rozmiary porażki, do dwóch punktów.

Trefl Sopot – WKS Śląsk Wrocław 93:95 [13:28, 25:23, 25:20, 30:24]

Trefl: Vasiliauskas 22, Leończyk 16, Bendžius 14, Michalak 13, Kemp 9, Sikora 9, Stefański 6, Włodarczyk 3, Painter 1, Dutkiewicz 0, Kulka 0,
Śląsk: Kinnard 31, Ikovlev 13, Mladenović 12, Trice 11, Gabiński 9, Tomaszek 6, Dłoniak 5, Skibniewski 5, Cesnauskis 3, Burnatowski 0, Kulon 0, Hyży 0.

Tabela

WKS Tabela