Krakowianie za mocni

Podsumowanie niedzielnego meczu należałoby zacząć od tych samych słów, co w przypadku środowego: niespodzianki nie było. Uchodząca za murowanego faworyta finału II ligi drużyna R8 Basket AZS Politechnika Kraków nie miała większych problemów z wywiezieniem z Wrocławia zwycięstwa. Goście wygrali w Kosynierce 89:70.

Dla koszykarzy Śląska cel na ten sezon został już osiągnięty. Po wyeliminowaniu KK Warszawa w półfinale, Trójkolorowi zapewnili sobie w przyszłym roku grę w I lidze. Do finałowego starcia podchodzili więc bez presji, gdyż ewentualna przegrana z krakowskim gigantem de facto niczego by nie zmieniła.

Obie ekipy podeszły do tego spotkania na dużym luzie. Dzięki dwóm celnym trójkom Wojciecha Jakubiaka, to gospodarze lepiej rozpoczęli mecz. Krakowianie ustawili jednak swoją obronę bardzo wysoko, czym starali się wymusić straty Wojskowych. Kilka razy przyniosło to skutek, do kosza trafiali Wojciech Pisarczyk i Michał Hlebowicki i goście zaczęli dochodzić do głosu. Po pierwszej kwarcie prowadzili 24:16.

W drugiej części gry różnica dzieląca obie drużyny tylko się pogłębiła. Po stronie Śląska walczył i szarpał Mateusz Stawiak, punkty dokładał też Mikołaj Ratajczak czy Aleksander Dziewa, ale błyskawiczny ruch piłki wśród gości przysparzał Trójkolorowym spore problemy. Podopieczni Rafała Knapa dzięki olbrzymiej przewadze doświadczenia dokładali do swojego dorobku kolejne oczka i przed przerwą uzbierali ich aż 52 przy 37 po stronie Śląska.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Szybkie zacieśnianie przestrzeni i dobra obrona po stronie krakowian wymuszała wiele strat gospodarzy, co przełożyło się na tylko 10 punktów zdobytych przez nich w trzeciej kwarcie. Przechwyty goście zamieniali na błyskawiczne kontry i łatwe punkty, przez co tą ćwiartkę wygrali 13 oczkami.

Przed decydującą częścią meczu, jego zwycięzca był już w zasadzie znany. Doświadczona i zgrana ekipa R8 Basket nie miała prawa pozwolić wydrzeć sobie wygranej z rąk. Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 89:70, choć momentami goście prowadzili nawet 26 punktami. 

- Widać w tej drużynie siłę rażenia i doświadczenie. W mediach można przeczytać o różnych potencjalnych transferach nawet z PLK, więc w I lidze ta ekipa będzie jeszcze silniejsza. Mecz na początku układał sie dla nas dobrze, kilka celnych trójek, dobra obrona, ale kiedy goście się rozkręcili, już nie byliśmy w stanie ich zatrzymać. Mam nadzieję, że w Krakowie pokażemy 100% tego, co potrafimy i nawiążemy walkę jak równy z równym – mówił po meczu Wojciech Jakubiak.

W barwach Śląska najlepiej indywidualnie zaprezentował się właśnie on. Kapitan drużyny był bardzo pewną opcją w ataku i skończył mecz z 19 punktami (3/6 3PT), 6 zbiórkami i 4 asystami.  Aleksander Dziewa zaliczył kolejne double-double w postaci 16 oczek i 11 zbiórek. Pochwalić można też Mikołaja Ratajczaka – zdobywcę 4 punktów, 6 zbiórek i 3 asyst. 

Wygrana krakowian 19 punktami na wyjeździe niemal przesądza stan tej rywalizacji. W Tauron Arenie to gospodarze będą absolutnym faworytem do zdobycia złotego medalu II ligi. Mimo to, Trójkolorowi powinni zaprezentować się w stolicy Małopolski lepiej i solidniej, na co wszyscy liczymy. Hej Śląsk! 

Adrian Łysek

Tabela

WKS Tabela