Udomowić Wilki
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 01, styczeń 2016 22:26
Wrocławianie ostatni pojedynek w 2015 roku rozegrali na wyjeździe z miejscowym AZS-em. Niestety, mimo twardej walki i zaangażowania, Trójkolorowi wrócili z Koszalina na tarczy, ulegając 59:64. Przypominijmy, że z powodu niesportowego zachowania trenera Emila Rajkovicia podczas spotkania z Asseco Gdynia, sędzia dyscyplinarny PLK zdyskwalifikował Macedończyka na trzy spotkania: z AZS Koszalin, King Wilki Morskie Szczecin i Polpharmą Starogard. W takiej sytuacji obowiązki pierwszego szkoleniowca zespołu przejął dotychczasowy asystent Radosław Hyży.
- Myśle, że byliśmy dzisiaj waleczni od samego początku, pokazaliśmy charakter, dzieliliśmy się piłką. Zespół jest po całkowitej przebudowie, więc niektórzy zawodnicy, którzy do nas dołączyli, nie znali do końca zagrywek. Pomagaliśmy więc sobie wzajemnie - to na pewno cieszy i buduje na następny mecz - mówił po spotkaniu Mateusz Jarmakowicz. Podkoszowy był najlepszym strzelcem drużyny, zdobywając 14 punktów, do których dołożył 7 zbiórek.
W Koszalinie nie zabrakło ciekawych smaczków na parkiecie i obok niego. Drużynę pierwszy raz w karierze prowadził trener Radosław Hyży, swoisty debiut zaliczył Paweł Mróz, a pierwsze punkty dla Śląska w ekstraklasie zdobył Wojciech Jakubiak. Niestety, z powodu lekkiego urazu w spotkaniu nie wystąpił najlepszy strzelec WKS-u Jarvis Williams. Amerykanin powinien już być jednak gotów do gry przeciwko Wilkom.
- Szkoda, że nie wygraliśmy z AZS-em, ale jestem bardzo zadowolony z tego, co pokazali nasi zawodnicy. Mówię też za trenera Rajkovicia. Gracze pokazali to, o co ich prosiliśmy i wymagaliśmy od nich przed meczem. Najbardziej cieszę się z dwóch sytuacji w ataku, kiedy dobrze dzieliliśmy się piłką - choć nie chce powiedzieć, że robiliśmy to wspaniale - ale to może cieszyć. Martwią z kolei błędy pod koszem, których mogliśmy się ustrzec. Reasumując - dałbym zespołowi takie 3+ - mówił w Koszalinie Radosław Hyży.
Naszym kolejnym rywalem będzie mocna ekipa ze Szczecina, prowadzona przez trenera Marka Łukomskiego. King Wilki Morskie ciągle nie mogą znaleźć odpowiedniego rytmu gry. Po serii trzech zwycięstw z rzędu szczecinianie musieli ostatnio uznać wyższość Asseco Gdynia (65:71). Po słabym początku sezonu (trzy porażki z rzędu na start) grają już jednak lepiej. Potrafili np. pokonać u siebie mocny Polski Cukier Toruń czy triumfować w Zgorzelcu przeciwko PGE Turowowi.
Wataha Wilków Morskich skłąda się m.in. z wielu świetnych Polaków. Znany z wystepów w Śląsku - obecnie najlepszy strzelec drużyny - Paweł Kikowski, będacy w wysokiej formie Paweł Leończyk, waleczny Łukasz Majewski i specjalista od " trójek" Michał Nowakowski. W zdobywaniu "oczek" Wilkom pomagają również gracze zza oceanu - środkowy C.J. Aiken, rozgrywający Korie Lucious i rzucający Frank Gaines. Od 20 grudnia do sespołu dołaczył czwarty gracz z amerykańskim paszportem - combo-guard Brandon Brown. Stawkę zagranicznych graczy zamyka serbski center Uroš Nikolić.
Początek spotkania WKS Śląsk Wrocław - King Wilki Morskie w niedzielę (3 stycznia) o godz. 20.00 w Hali Orbita.
Transmisja spotkania także w Polsacie Sport News od godz. 19.50.
Śląsk (2-11) Nowy rok - nowe nadzieje, więc czas na długo wyczekiwane zwycięstwo w TBL, zwłaszcza przed własną publicznością.
King Wilki Morskie Szczecin (6-7) zespół gra nierówno, choć ma bardzo mocny skład. Wataha na pewno tanio skóry nie sprzeda.
PAMIĘTAJCIE! GRAMY DLA WAS... GRAMY DLA ŚLĄSKA!