WKS vs. MKS
- Szczegóły
- Opublikowano: czwartek, 10, grudzień 2015 18:56
Czas na kolejną odsłonę Tauron Basket Ligi w Hali Orbita. WKS Śląsk Wrocław podejmie ekipę MKS Dąbrowa Górnicza. Będzie to następna szansa na przełamanie się Wojskowych na rodzimych parkietach. We wrocławskiej hali nie zobaczymy jednak Jakuba Dłoniaka, najlepszego strzelca najbliższych przeciwników.
Od sześciu spotkań Śląsk nie może znaleźć recepty na pokonanie ligowego rywala. Ostatnie zwycięstwo wrocławianie odnieśli nad Royal Hali Gaziantep (73:68) w rozgrywkach FIBA Europe Cup. Niestety, na krajowych parkietach Trójkolorowi od 25 października (wygrana z Treflem w Sopocie) nie zdobyli 2 punktów.
Ostatni pojedynek w TBL Trójkolorowych to derby z PGE Turowem Zgorzelec we Wrocławiu. Śląsk grał jak równy z równym z wicemistrzem Polski tylko przez 3 kwarty. W ostatniej odsłonie spotkania goście zaczęli trafiać bardzo trudne rzuty, wychodząc na znaczne prowadzenie. Podopieczni Emila Rajkovicia nie zdołali już odrobić strat, przegrywając 72:85.
- Dosyć często w naszych meczach jest taki scenariusz, że w kilka minut, czy w czasie jednej kwarty, tracimy szanse na wygraną. Nieraz wyglądamy trochę tak, jakbyśmy nie trenowali ze sobą. To jest przykre, nie jest dobrze. Ale nie wybieramy sobie meczów, w których dajemy z siebie wszystko. Ja zapewniam, że wszyscy bardzo chcemy wygrywać, mamy kilku chłopaków z Wrocławia, którzy przed własną publicznością bardzo chcą zwyciężyć. Nie powiem nic mądrego przed następnym meczem: po prostu musimy wyjść i walczyć. Walczyć jak drużyna - mówi kapitan Śląska Kamil Chanas.
Na szczęście nie tylko WKS ma problemy z wejściem w prawidłowy rytm meczowy. Koszykarze z Dąbrowy Górniczej także nie imponują formą. Po ostatnim meczu - przegranym 75:87 z AZS-em Koszalin - pozycje pierwszego trenera zespołu stracił Wojciech Wieczorek, który został przesunięty do roli asystenta. Działacze z województwa śląskiego podnieśli wysoko poprzeczkę, kontraktując chorwackiego szkoleniowca Drażena Anzulovicia. 48-letni Anzulović ma w dorobku m.in. tytuły mistrza Chorwacji i Belgii. Pięć lat wcześniej był jednym z kandydatów do objęcia stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. Jako asystent pomagał Jasminowi Repesy w pracy z kadrą Chorwacji. Posiada również doświadczenie nabyte na parkietach elitarnej Euroligi. Spotkanie we Wrocławiu będzie debiutem Anzulovicia w roli pierwszego szkoleniowca MKS-u jak i w Tauron Basket Lidze.
W zespole z Dąbrowy Górniczej występuje doskonale znany wrocławskiej publiczności Jakub Dłoniak, który z dorobkiem 14.3 pkt/mecz jest najlepszym strzelcem zespołu. Nie zobaczymy go jednak na parkiecie Orbity. Dłoniak ostatni raz zagrał 10 października, lecz kilka dni później doznał kontuzji i od tamtej pory jest wyłączony z gry.
Motor napędowy drużyny to z kolei amerykański rozgrywający Rashaun Broadus. W zdobywaniu "oczek" pomagają mu jego koledzy zza oceanu - środkowy Eric Williams i silny skrzydłowy Sam Dower. Tercet czarnoskórych graczy zdobywa dla swojej drużyny średnio 39 punktów w każdym spotkaniu i to głównie od tych graczy zależy sila ofensywna ekipy z Dąbrowy Górniczej. Stawkę zamykają Polacy: Piotr Pamuła, Paweł Zmarlak, Mateusz Dziemba i Przemysław Szymański. Reszta graczy to zawodnicy młodego pokolenia, który zbyt często nie meldują się na parkiecie.
- W piątek gramy z Dąbrową Górniczą i w końcu musi się udać. Nie będziemy przegrywać u siebie cały sezon. Nie ma co owijać w bawełnę - jesteśmy w dramatycznej sytuacji, mamy bilans 2-8 i to już ostatni dzwonek, by zacząć wygrywać spotkania. Nikt sobie nie wyobraża, że nie wejdziemy do play-off. Nie po to się spotkaliśmy, nie po to ciężko trenujemy, żeby notorycznie przegrywać we własnej hali czy na wyjeździe - mówi wychowanek Wojskowych Norbert Kulon.
Początek spotkania WKS Śląsk Wrocław - MKS Dąbrowa Górnicza w piątek o godz. 20.30 w Hali Orbita.
Śląsk (2-8) chce się przełamać i odnieść długo wyczekiwane zwycięstwo w TBL, zwłaszcza przed własną publicznością
MKS Dąbrowa Górnicza (4-6) jest zespołem walczaków i na pewno nie dadzą za wygraną do ostatnich sekund spotkania
PAMIĘTAJCIE! GRAMY DLA WAS... GRAMY DLA ŚLĄSKA!