RZUT OKA: 4 x 40
- Szczegóły
- Opublikowano: niedziela, 15, luty 2015 06:09
Koszykarze zapowiadali zwycięstwo. Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, a skończyło się na ponad stu straconych punktach i porażce z przedostatnim zespołem tabeli. Zobacz skrót meczu Jezioro vs. Śląsk.
FAKT: Wrocławianie przedłużyli serię przegranych do trzech. Tym razem ulegli w Tarnobrzegu zdziesiątkowanym gospodarzom. Zbigniew Pyszniak skorzystał z sześciu zawodników. Czterech grało przez pełne 40 min - obrazek bardziej przypominający amatorskie ligi niż zwodowe parkiety.
ZAWODNICY: 29 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst – to statystyki Rodericka Trice’a. Jego rodak, Lawrence Kinnard, skompletował double-double (12 pkt., 10 zb.), a 16 oczek dołożył Jakub Dłoniak. Wszystkich przyćmiła jednak stara gwiazda Śląska.
„Pamiętacie mnie?” Dominique Johnson w czwartym meczu z rzędu zdobył 30 i więcej punktów. Śląskowi zaaplikował 33, a potrzebował do tego tylko 11 rzutów z gry. Był perfekcyjny na linii – 12/12 i do tego miał 5 asyst, 4 zbiórki i 2 przechwyty. Drugim strzelcem gospodarzy, z dorobkiem 26 oczek i 9 zbiórek, był Daniel Wall.
USŁYSZANE: „Gratuluję Siarce. Zagrali to, co potrafią. My zagraliśmy zawstydzająco. ” – Emil Rajković
STATYSTYKA-KLUCZ: Rzuty osobiste: 34/35 po stronie Jeziora, 4/5 na koncie wrocławian.
PUNKT ZWROTNY: 12-punktowa seria gospodarzy doprowadziła w czwartej kwarcie do wyniku 69:85.
NA PLUS: Śląsk oddał od rywala o 17 rzutów więcej. Trafił z tego połowę i… przegrał mecz.
DO POPRAWY: Przegrał, bo popełnił aż 30 fauli. Koszykarze Pyszniaka raz po raz zdobywali łatwe punkty z linii. Sami grali czysto, bo mieli krótką ławkę. Łącznie popełnili 10 przewinień.
DOBRY RUCH: Tym razem mocny początek – po serii 8:0 Śląsk objął prowadzenie 14:8.
ZŁE ZACHOWANIE: WKS schodził do szatni, prowadząc czteroma. Chyba podzielił w niej skórę na niedźwiedziu, za co zapłacił karę. Wrocławianie po powrocie na boisko przegrali pierwsze 5 minut trzeciej kwarty 5:20, a całą drugą połowę meczu 47:65.
USŁYSZANE II: „Zagrali bardzo dobre spotkanie w ataku.” – Robert Skibniewski
WOKÓŁ PARKIETU: Sobotni mecz rozpoczął się chwilą ciszy ku pamięci zmarłego w wypadku przyjaciela Dominique’a Johsona. DJ przyznał, że to było dla niego szczególnie trudne przeżycie. Miał nadzieję, że przyjaciel czuwał, żeby piłka znajdowała drogę do kosza rywali.
PODSUMOWANIE: Przedostatni zespół i jednocześnie trzecia ofensywa ligi rzuciła 17-krotnym mistrzom Polski 105 punktów. A przecież to zwykle szczelna obrona jest jedną z najmocniejszych stron wrocławskiej koszykówki. Do przerwy nic nie wskazywało na to, że osłabione kontuzjami Jezioro zaskoczy bardziej utytułowanego rywala i zmusi go do wstydu. Druga połowa zmieniła oblicze spotkania. Duet Johnson, Wall zdobył razem ponad połowę punktów całej drużyny.
USŁYSZANE III: „Aż mi słów brakuje, łza mi się w oku kręci. Dla takich chwil warto żyć i trenować.” – Zbigniew Pyszniak, trener Jeziora.
KOLEJNE MECZE: Za oceanem trwa właśnie All Star Weekend, a w Polsce za święto koszykówki ma służyć turniej o Puchar Polski. Od 19 do 22 lutego osiem zespołów powalczy w Gdyni o trofeum, którego broni Śląsk. Aby się udało, najpierw trzeba wygrać w piątkowym ćwierćfinale ze Stelmetem.
Błażej Organisty