Czarna robota Tomaszka
- Szczegóły
- Opublikowano: czwartek, 12, luty 2015 13:23
- Tomaszek i Gabiński są szybsi i dlatego grali tak dużo w tym meczu - tłumaczył Emil Rajković po porażce z Słupskiem. Paradoksalnie, w dużej mierze to rezerwowy center zatrzymał szalejącego w pierwszej połowie Jerela Blassingame'a, a z nim na parkiecie kolejny raz Śląsk odrabiał straty.
WKS przegrał pierwszą połowę meczu z Czarnymi 30:45. Nie układało się od początku, gospodarze wypartywali końca drugiej kwarty, żeby zejść do szatni i posłuchać rad trenera. Emil Rajković poraz kolejny pokazał, że nie trzyma się kurczowo przedmeczowych założeń, ale reaguje na bieżąco i podejmuje trafne decyzje.
Przez pierwsze 20 minut spustoszenie siał Jerel Blassingame. Miał piłkę w rękach w każdej akcji przez dobre kilkanaście sekund. To nie dziwi, bo jest przecież rozgrywającym, ale ewidentnie było widać, że to on decyduje o obrazie gry słupszczan. Gdy się piłki pozbywał, to tylko po to, aby rzucić ją do kosza albo podaniem wykreować pozycję któremuś z kolegów. Niemalże każdorazowo zaczynał od próby grania pick & rolla na szczycie z centrem Eziukwu. Tak aby zaangażować Mladenovicia, zmuszając go do wyjsćia z bronionego pola trzech sekund.
Środkowy Śląska nie mógł podchodzić za wysoko do gracza z piłką, bo jest mało mobilny i stanoiwiłby wtedy łatwą przeszkodę do minięcia. Blassingame miał więc sporo miejsca, mógł kontunuować kozłowanie lub swobodnie zatrzymać się i rzucić. Do przerwy uzbierał 11 punktów i 6 asyst. Wtedy Rajković postanowił ograniczyć minuty Mladenovicia (z 14 w pierwszej połowie do ponad 4 w drugiej) i dać szansę wykazać się Robertowi Tomaszkowi.
- Zmieniliśmy system obrony pick and rolla i próbowaliśmy odcinać od piłki Blassingama, gdy ten nie miał jej w rękach. W pierwszych fragmentach spotkania broniliśmy go niżej, bo na parkiecie przebywał Mladenović. W drugiej części to się zmieniło. Tomaszek i Gabiński są szybsi i dlatego grali tak dużo w tym meczu - wyjaśnia trener.
Zmiana defensywnej taktyki przyniosła natychmiastowy skutek. Przewaga Czarnych zaczęła topnieć jak śnieg w maju. Jerel Blassingame nie miał tak często piłki w rękach, co sprokurowało problemy gości ze zdobywaniem punktów. W drugiej połowie Słupsk rzucił 29 oczek, o 16 mniej niż w pierwszej. Blassingame zgasł jak zapałka na wietrze - trafił dwa rzuty z gry, a asystował tylko raz.
Podobnie było w Zielonej Górze. Tam WKS na początku też był daleko z tyłu i obudził się dopiero po wyjściu z szatni, gdy na parkiecie częściej przebywał Tomaszek. Drugi raz z rzędu udało się zaliczyć serię punktową i zbliżyć się do przeciwnika. Rezerwowy center dużym ciałem zamyka pole trzech sekund, poprawnie reaguje w rotacji w obronie, szybko dochodzi do graczy z piłką na zasłonach, a gdy trzeba, potrafi mocno sfaulować. W ofensywie nie błyszczy, ale pozytywnie wpływa na jakość defensywy, a ta napędza atak. To właśnie od obrony zaczyna się prawie każda pogoń Śląska.
Błażej Organisty