RZUT OKA: Czas Trice’a

Roderick Trice wyrasta na najlepszego rezerwowego ligi. Zdobył 13 punktów, 6 zbiórek, i 4 asysty w wygranym 76:71 meczu w Kutnie. Miał też 5 strat, ale to jego skuteczne akcje w końcówce przesądziły o szóstym z rzędu zwycięstwie Śląska.

 

FAKT: Rzucający obrońca WKS-u miał przed sezonem rozstać się z polską ligą, bo twierdził, że nie jest w stanie się w niej dalej rozwijać. W Energi był liderem, w Śląsku Emil Rajković znalazł mu inną rolę - pierwszego rezerwowego. Trice wywiązuje się z niej znakomicie, notując średnio 12,8 punktu; 5,2 zbiórki; 2 asysty; 2,2 przechwytu i 2,3 straty w prawie 25 minut gry.

ZAWODNICY: Nie pierwszy raz „Rocky” pokazał też walory obrońcy. Tym razem skutecznie uniemożliwiał rozwinięcie skrzydeł liderowi Polfarmexu, Kwamain Mitchellowi. Ponadto najwięcej oczek dla Śląska zdobył Aleksandar Mladenović, 14 przy 70-procentowej skuteczności. Po 12 dołożyli Jakub Dłoniak i Denis Ikovlev.

W szeregach gospodarzy najlepszy był Kevin Johnson, który już do przerwy miał na koncie 16 punktów i 8 zbiórek. Skończył z double-double. Mitchell zagrał poniżej średniej 25 oczek, udało mu się rzucić 18. Amerykanom pomagał Bartłomiej Wołoszyn – 16 pkt. i 7 zb.

USŁYSZANE:Wiedzieliśmy, że trzeba walczyć i mecz będzie rozstrzygał się w końcówce. Na szczęście wpadły kilka ważne próby.” – Murphy Burnatowski

tomaszekkutnoSTATYSTYKA-KLUCZ: Kutno oddało aż 34 rzuty z dystansu, z czego drogę do kosza znalazło tylko 9.

PUNKT ZWROTNY: 9-punktowa seria Śląska od stanu 61:64 dla Polfarmexu w czwartej kwarcie. W tym czasie Trice zabrał piłkę rywalom, rzucił za dwa, za trzy i asystował Tomaszkowi.

NA PLUS: Wrocławianie wygrali walkę pod koszami, pomimo szalejącego Johnsona. Wprawdzie byli gorsi w zbiórkach – o pięć, ale częściej trafiali z pomalowanego – 46 do 36.

DO POPRAWY: Kwamain Mitchell na początku meczu mijał Skibniewskiego jak chciał. Nie po raz pierwszy widać było, że rozgrywający WKS-u jest zbyt wolny, aby upilnować dynamicznych przeciwników.

DOBRY RUCH: Trice, Gabiński i Cesnauskis na drugą połowę wyszli w piątce. Pierwszy z zadaniem krycia Mitchella, drugi, bo Kinnard nie dawał rady w obronie przeciwko Johnsonowi. Szkoleniowiec Śląska nie boi się podejmować decyzji i przytomnie, na bieżąco reaguje na to, co dzieje się na parkiecie.

ZŁE ZACHOWANIE: Skuteczność rzutów wolnych w pierwszej połowie wołała o pomstę do nieba. Zawodnicy Rajkovicia przestrzelili połowę z nich.

USŁYSZANE II: „Jednym z najważniejszych momentów była trójka Kinnarda na po 61.” – Emil Rajković

WOKÓŁ PARKIETU: Emil Rajković na pomeczowej konferencji zachwalał piękną gościnność i wspaniałą atmosferę na hali. Gratulował swoim zawodnikom, bo kolejny raz pokazali charakter, pomimo tego, że tego dnia nie grali rewelacyjnie. Po meczu władze klubu z Kutna wyróżniły podziękowaniami Norberta Kulona, który w zeszłym roku reprezentował przecież barwy Polfarmexu, grając na wypożyczeniu w I lidze.

PODSUMOWANIE: Na początku nic nie układało się po myśli gości z Wrocławia, ale z biegiem czasu poprawiali defensywę i zaczęli częściej trafiać. Pomimo tego, że w pierwszej połowie dzielił i rządził Kevin Johnson, mecz oscylował wokół remisu. Gospodarze prowadzili przez ponad 32 minuty, ale w końcówce szósty bieg włączyli napędzani przez Trice’a wrocławianie i odjechali na kilka punktów. Celne osobiste Kinnarda i Ikovleva załatwiły sprawę.

USŁYSZANE III: 35 minut prezentowaliśmy dobrą, zespołową grę, a w ostatnich pięciu wszystko się posypało, bo zaczęliśmy grać indywidualnie. Zabrakło mam też dwóch wysokich graczy. Przez to przegraliśmy mecz.” – Jarosław Krysiewicz, trener Polfarmexu

KOLEJNE MECZE: Śląsk kontra Polski Cukier w Orbicie w poniedziałek, 17.11., o 19.00. Następnie WKS zagra z Rosą w Radomiu 21.11 o 18.00. 



Błażej Organisty





Tabela

WKS Tabela