TUŻ PRZED MECZEM: OSTATKI W ORBICIE. WKS – AZS PO RAZ CZWARTY

Chociaż obie drużyny nie mają już szans na awans do górnej połowy tabeli, to wciąż jest o co się starać. – Gramy dalej – nawołuje trener Chudeusz, a Paweł Kikowski podkreśla, że teraz każdy mecz to przecież walka o play-off. Początek spotkania z Koszalinem dziś o 20.00 w Hali Orbita. Mecz I, IMCB, Wrocław; WKS - AZS 74:69, fot. Norbert Bohdziul SERIA: Śląsk na własnym parkiecie zagra trzeci raz z rzędu. Poprzednio spisał się bardzo dobrze. Najpierw wygrał z faworyzowanym Treflem 86:73, a pięć dni później był bliski sprawienia niespodzianki w trzeciej w tym sezonie potyczce z Turowem. Po zaciętej batalii gospodarze musieli jednak uznać wyższość wicemistrza Polski, przegrywając 91:97. AZS z kolei w ostatnich kolejkach wypadł gorzej, bo dwukrotnie nie sprostał rywalom. Poniósł porażkę w domu z Rosą 67:72 i na wyjeździe z Czarnymi 63:71. Koszalin i Wrocław to odpowiednio 8. i 9. zespół PLK. Aby wyprzedzić sąsiada z tabeli, podopieczni Jerzego Chudeusza muszą wygrać dzisiejszy mecz różnicą co najmniej 6. punktów. Gdyni, zajmującej 7. pozycję, dogonić przed szóstkami się już nie da, ale z pewnością warto zawalczyć o jak najlepsze rozstawienie przed drugim etapem sezonu. A sytuacja w tabeli wskazuje na to, że to właśnie pomiędzy Asseco, AZS-em i Śląskiem toczyć się będzie bój o fazę pucharową (trzy ostatnie drużyny tracą do wrocławian minimum 4 punkty), więc bezpośrednie konfrontacje tych ekip będą szalenie istotne. Mecz II, PLK, Koszalin; AZS - WKS 79:74, fot. Jacek Imiołek RETROSPEKCJA: Pierwszy ligowy mecz przeciwko drużynie Gaspera Okorna był dla WKS-u jednym z najsłabszych występów w sezonie. Wrocławianie, prowadzeni wtedy przez Milivoje Lazicia, przegrali w Koszalinie 5. punktami. Serb pożegnał się z zespołem właśnie po tej kolejce. Najlepszymi zawodnikami byli wówczas Sek Henry (18 pkt.) i Oded Bradwein (16 pkt.). Dziś obaj nie zagrają, pierwszy z powodu 6-miesięcznego zawieszenia za doping, drugiego ze spotkania wykluczył zarząd klubu. Wśród koszykarzy z Wrocławia najbardziej skuteczni byli Gibson (15 pkt.), Miller i Johnson (po 14 pkt.). Przegrany pojedynek można by nazwać wpadką, bo już następnego dnia, też w Koszalinie, Śląsk w rewanżowym spotkaniu I rundy Pucharu Polski wygrał różnicą aż 17. oczek. W pierwszym pucharowym meczu, jeszcze w listopadzie, WKS też był lepszy – zapewnił sobie w Orbicie 5-punktową zaliczkę. POJEDYNKI: Robert Skibniewski kontra Krzysztof Szubarga. Obaj, na skutek szczęśliwych zbiegów okoliczności, musieli w ostatnim czasie postarać się wziąć ciężar gry na siebie i prowadzić zespoły do zwycięstw. Obaj wyzwaniu podołali, co widać w statystykach. Średnie Skibniewskiego z ostatnich dwóch spotkań Śląska to 35 minut, 18 punktów, 7 asyst, 4,5 zbiórki i eval na poziomie 23. Szubarga, który dołączył do akademików dwie kolejki temu, gra średnio 34 minuty i zalicza 18,5 punktu (lider drużyny), 5 zbiórek i 3,5 asysty przy evalu 21. Dwaj koszykarze znają się z kadry, gdzie rywalizowali o pozycję drugiego rozgrywającego. POSTAĆ: Dominique Johnson, który od kontuzji Danny’ego Gibsona gra bardzo dużo (prawie cały mecz z Treflem i ponad 37 min. z Turowem). Koledzy potrzebują jego celnych rzutów i większej agresywności w ataku. Choć ze skutecznością w tym sezonie u niego na bakier – 36,2% z gry, to ostatnio wykazuje większą aktywność. W sezonie zdobywa średnio 10,7 punktu, ale wiceliderowi ze Zgorzelca potrafił rzucić 13. W meczu z AZS-em nie tylko będzie musiał wnieść więcej niż zwykle po stornie ofensywnej, ale skupi się także na powstrzymywaniu rzucającego przeciwników, LaceDariusa Dunna, który ze średnią 13,7 jest trzecim strzelcem zespołu. Mecz III, IMCB, Koszalin; AZS - WKS 67:84, fot. Jacek Imiołek ZAGROŻENIA: Paweł Kikowski przewiduje bardzo trudną przeprawę: – Teraz właściwie każdy mecz jest walką o play-off. AZS na pewno przyjedzie tutaj żądny zwycięstwa i to właściwie jest nasz sąsiad w tabeli, także takie spotkania są zawsze ciężkie i trzeba być bardzo skoncentrowanym. Rywal wzmocniony Szubargą, Cezarym Trybańskim (najlepiej blokujący ligi) i Jeffem Robinsonem grozi elementem zaskoczenia, bo od ostatniego meczu ze Śląskiem skład koszalinian zmienił się nie do poznania (odeszło czterech zawodników, przyszło trzech). Władze klubu na razie nie są zadowoleni ze wszystkich transferów. – Oczekujemy od Czarka Trybańskiego nieco więcej zarówno w ofensywie, jak i w defensywie – przyznaje prezes Marcin Kozak. Nieźle sprawuje się za to silny skrzydłowy, Jeff Robinson, który w 6. meczach zaliczył średnio 10,7 punktu i 4,3 zbiórki. SZANSA: Atmosfera w szatni AZS-u nie jest najlepsza. Świadczą o tym chociażby ostatnie wypowiedzi Odeda Bradweina dla Sportowych Faktów: – Prawda jest taka, że w dwóch ostatnich meczach nie wyglądamy jak drużyna, nie gramy jak zespół, szczególnie w ofensywie. Nasz atak wygląda jak z okresu przygotowawczego, nie ma żadnych zagrywek. Niepocieszony niepowodzeniami jest także prezes Kozak: – Nieudany (sezon) i to zupełnie. To porażka moja, jak i całego klubu. Założenia były przed sezonem jasne – awans do pierwszej szóstki. Zespół z Koszalina wydaje się być mentalnie rozbity, co Śląsk przed własną publicznością powinien skrzętnie wykorzystać. MIEJSCE: To już ostatni mecz pierwszej części sezonu zasadniczego. Śląsk postara się o 7. zwycięstwo w Orbicie (przy 4. porażkach). We własnej hali zagra też w niedzielę ze Stabillem na otwarcie drugiego etapu rozgrywek, a później wyjedzie z Wrocławia na serię meczów nad morzem i w Tarnobrzegu. Do Orbity wróci dopiero 16 kwietnia. P. S.: Równolegle do meczu Śląsk – AZS, w Zielonej Górze rozegra się walka o fotel lidera. Jeżeli Turów Zgorzelec pokona Stelmet, skończy pierwszy etap na szczycie ligowej tabeli. Transmisja z tego wydarzenia w Polsacie Sport News od 19.45. Błażej Organisty

Tabela

WKS Tabela