- Szczegóły
-
Opublikowano: czwartek, 13, luty 2014 11:36
Gdy pucharowe emocje już opadły, czas na ligową rzeczywistość. Śląsk zaczyna mieć nóż na gardle, a przed nim zadanie najtrudniejsze. 15 lutego, w XVIII kolejce TBL zdobywcy Pucharu Polski z Wrocławia zmierzą się w Zielonej Górze z mistrzem kraju – Stelmetem. Początek meczu o 16.45, płatna transmisja na plk.pl.
Organizatorzy początkowo zaplanowali start sobotniego spotkania na godzinę 18.00, ale na prośbę widzów, którzy chcą śledzić konkurs na dużej skoczni w Soczi, koszykarską rywalizację przenieśli na 16.45. Kibice będą mogli obejrzeć bezpośredni przekaz z Zielonej Góry na oficjalnej stronie PLK.
Do wygranej w Zielonej Górze potrzebna będzie skuteczna gra Dominique'a Johnsona, fot. Norbert Bohdziul
Do końca sezonu pozostało 5 kolejek. Śląsk, myśląc o pierwszej szóstce tabeli, musi wyjść zwycięsko z większości z nich. Najpierw naprzeciwko stanie lider tabeli, reprezentant Polski w krajowych pucharach, aktualny mistrz – Stelmet. Zespół z Zielonej Góry jest bezapelacyjnie faworytem sobotniego starcia, ale Śląskowi to na rękę. WKS udowodnił w weekend, że znakomicie radzi sobie z teoretycznie lepszymi przeciwnikami, grając o dużą stawkę i pod presją. Niesieni pucharowym sukcesem, zmotywowani i pełni wiary w swoje możliwości mogą sprawić niespodziankę.
Trudność zadania jest jednak ogromna. W tym sezonie jeszcze żaden zespół TBL nie potrafił pokonać mistrza w jego hali. Zielonogórzanie są niezwyciężeni w lidze od pięciu spotkań. Zalety najbliższego przeciwnika Śląska docenia Michał Gabiński, MVP finału IMBC:
- Jest to drużyna bardzo, bardzo dobrze przygotowany fizycznie – to przede wszystkich wyróżnia ich od pozostałych. Mają niesamowity potencjał, są znakomicie przygotowani motorycznie – świetnie biegają, skaczą. Czeka nas niewiarygodnie trudne zadanie. Już od wtorku przygotowujemy się do meczu w Zielonej Górze.
Ale pamiętajmy, że nawet, zajmujący jedną z ostatnich pozycji w tabeli, Tarnobrzeg nie tak dawno potrafił wygrać z najlepszym zespołem w Polsce. Co więcej, koszykarze Mihailo Uvalina raz po raz przegrywają mecze w rozgrywkach europejskich, co może ich dekoncentrować, męczyć i fizycznie, i psychicznie. Najpierw nie poradzili sobie w Eurolidze, a ostatnia porażka w Kazaniu wykluczyła ich z dalszej rywalizacji w Eurocupie. Czy zawodnicy Stelmetu odczuwają skutki napiętego terminarzu?
- Na pewno trochę tak. I to nie tylko fizycznie, ale też mentalnie. Pamiętajmy jednak, że najważniejsza część sezonu dopiero przed nami i nie możemy teraz myśleć o tym zmęczeniu – odpowiada Łukasz Koszarek na oficjalnej stronie klubu.
"Skiba" jest ostatnio w dobrej formie, czy przeciwstawi się Koszarkowi, fot. Norbert Bohdziul
To właśnie Koszarek jest w ostatnim czasie ostoją Zielonej Góry. Świetnie zagrał z Anwilem (13 pkt., 8 ast.), jest najlepiej podającym koszykarzem w lidze. Danny Gibson będzie miał nie lada wyzwanie w obronie, może dlatego oszczędza siły. Amerykanin nie wziął udziału w ostatnich treningach Śląska z powodu bólu stopy. Jerzy Chudeusz informuje, że nieźle poobijany jest także Robert Skibniewski. W ekipie przeciwników do zdrowia wrócili za to najlepszy strzelec Przemysław Zamojski, a także jego zmiennik Kamil Chanas. Zagrali w Kazaniu, więc prawdopodobnie zobaczymy ich w sobotnim meczu z WKS-em.
O sile lidera Śląsk przekonał się w Orbicie, gdzie w pierwszym meczu obu drużyn wyraźnie lepsi byli goście, wygrywając 82:74. Wtedy świetnie zagrał były zawodnik NBA Christian Eyenga (20 pkt., 6 zb., 3 blk.). W ekipie gospodarzy wyróżnił się Paweł Kikowski, który był najlepszym strzelcem wieczoru (22 pkt.).
- Nie trafialiśmy łatwych rzutów, ja sam spudłowałem 3 razy spod kosza. Brakowało nam konsekwencji i w ataku i w obronie, gdzie zostawialiśmy strzelców na wolnych pozycjach – tak Krzysztof Sulima komentował na gorąco pierwsze spotkanie.
Jest szansa, że w sobotę otwarte pozycje będą zamienianie na punkty – oby ręka Gabińskiego wciąż była gorąca. Może to wyciągnąć wysokich graczy Stelmetu spod kosza i zostawić więcej miejsca do gry Paulowi Millerowi, którego jeszcze nie było w kadrze zespołu podczas pierwszego starcia.
Zwycięstwo w Centrum Sportowo-Rekreacyjnym w Zielonej Górze jest niewątpliwie zadaniem niezwykle trudnym, ale też nie niemożliwym. Hej, Śląsk!
Błażej Organisty