ARMANI NAJLEPSZE, ŚLĄSK CZWARTY, DJ KRÓLEM STRZELCÓW
- Szczegóły
- Opublikowano: wtorek, 08, październik 2013 14:07
Tak gra król strzelców turnieju, DJ z Wrocławia, fot. Norbert Bohdziul
W pierwszym dniu turnieju główną atrakcją dla zgromadzonych było powitanie obecnych we Wrocławiu wicemistrzów Europy z 1963 roku. Na parkiet Hali Stulecia wyszli: trener Witold Zagórski, Mieczysław Łopatka, Zbigniew Dregier, Jerzy Piskun, Andrzej Pstrokoński, Stanisław Olejniczak, Leszek Arent i Kazimierz Frelkiewicz. Przy zgaszonych światłach, filmach przypominających wydarzenia tamtych dni i oklaskujących na stojąco kibicach można było dostrzec osoby, które miały łzy w oczach. Główni bohaterowie tego wydarzenia również byli wyraźnie wzruszeni.
- 50 lat temu na parkiecie tworzyliśmy jedność. Atmosferę w drużynie mieliśmy świetną. Jeden za drugiego poszedłby w ogień. Zresztą dobry kontakt mamy do dziś, choć niektórzy, jak trener Witold Zagórski, Jerzy Psikun i Zbigniew Dregier, mieszkają za granicą. Z kilkoma chłopakami widujemy się regularnie, co roku w Polanicy-Zdroju podczas koszykarskiej Alei Gwiazd – mówił Mieczysław Łopatka.
W inaugurującym spotkaniu Stelmet Zielona Góra zmierzył się z Armanim Mediolan i choć prowadził niemal przez całe spotkanie to źle rozegrane ostatnie minuty pozbawiły ekipę Mihailo Uvalina szans na występ w niedzielnym finale. Koncertowo rozegrana przez Włochów czwarta kwarta sprawiła, że to oni mogli się cieszyć z wygranej 71-60. Klasę rywala docenił Alessandro Gentile, najlepszy strzelec włoskiej kadry na zakończonym niedawno Eurobaskecie:
- Zawodnicy Stelmetu grają bardzo atletyczną koszykówkę i sprawili nam wiele problemów głównie w pierwszej połowie, kiedy cały czas musieliśmy gonić wynik. Na szczęście wróciliśmy do gry. W ostatniej kwarcie udało nam się odrobić starty i wygrać spotkanie - dodał Gentile.
W drugim spotkaniu zmierzyły się ze sobą ekipy Śląska Wrocław i PGE Turowa Zgorzelec. Podopiecznym trenera Milivoje Lazica udało się wygrać tylko jedną z czterech kwart i musieli oni uznać wyższość rywala zza miedzy. Większość meczu toczyła się pod dyktando gości, którzy w pewnym momencie prowadzili nawet 10 „oczkami”. Świetne zawody rozgrywał Dominique Johnson –zdobywca 26 punktów – który niemal w pojedynkę doprowadził do nerwowej końcówki, ale z niej lepiej wyszli koszykarze ze Zgorzelca i wygrali 76-75.
Bezkonkurencyjne okazało się EA& Armani Mediolan, fot. Norbert Bohdziul
Mecz o trzecie miejsce nie przyniósł wielkich emocji. Od początku spotkania Stelmet przejął inicjatywę na parkiecie, raz za razem „dziurawiąc” wrocławski kosz. Zawodnicy Śląska nie potrafili przebić się przez szczelną obronę gości. W początkowych fragmentach spotkania bardzo dobrze spisywał się Kevin Thompson (10 punktów w pierwszej kwarcie). Niestety z biegiem czasu rzuty wrocławian nie zawsze znajdywały drogę do kosza, a grająca w tym sezonie ekipa z Zielonej Góry potwierdziła euroligowe ambicje i bez większych problemów wygrała 105-74.
- To był dla nas bardzo ciężki mecz. Już wcześniej mówiłem, że Stelmet to obecnie najsilniejsza polska drużyna, i dzisiaj się to potwierdziło. W ciągu dwóch dni zagraliśmy dwa mecze z wymagającymi rywalami. We wczorajszym pojedynku z Turowem jeszcze coś pokazaliśmy, ale dzisiaj nie szło nam już tak dobrze. Wyszliśmy na parkiet za mało skoncentrowani i nie udało nam się zrealizować tego, co założyliśmy sobie przed meczem. Nie możemy się jednak załamywać – powiedział trener Śląska Milivoje Lazić.
Cały turniej wygrała drużyna z Mediolanu, która w finale pokonała Turów Zgorzelec 80-66. W ekipie 25-krotnego Mistrza Włoch udanie zaprezentował się David Moss, którego kibice koszykówki w Polsce mogą pamiętać z występów w Polpaku Świecie.
Tytuł najbardziej wartościowego koszykarza turnieju trafił w ręce Keith’a Langforda. Były gracz m.in.: Virtusu Bolonia czy Maccabi Tel Awiw zaprezentował szeroki wachlarz umiejętności. Królem strzelców imprezy ze średnią 23,5 punktu na mecz został Dominique Johnson ze Śląska Wrocław. Popularny DJ w każdym meczu udowadnia, że jego zatrudnienie było dobrych ruchem wrocławskich działaczy i ma szansę stać się jednym z objawień nadchodzącego sezonu.
Podopieczni Milivoje Lazica najbliższy tydzień spędzą na przygotowaniach do meczu pierwszej kolejki Tauron Basket Ligi. W sobotę (12.10.2013) o godzinie 15.00 na parkiecie Hali Orbita, rywalem „Trójkolorowych” będzie Anwilem Włocławek.
Półfinały:
Stelmet Zielona Góra – EA7 Emporio Armani Mediolan 60:71
Stelmet: Eyenga 15, Brackins 10, Hrycaniuk 9, Koszarek 7, Zamojski 6, Barlow 5, Sroka 3, Guinn 2, Cel 2, Robinson 1, Walker 0.
EA7 Emporio Armani: Langford 19, Gentile 12, Moss 11, Melli 10, Haynes 5, Samuels 5, Wallace 5, Chiotti 2, Jerrells 2.
WKS Śląsk Wrocław – PGE Turów Zgorzelec 75:76
Śląsk: Johnson 26, Skibniewski 14, Relphorde 7, Kikowski 6, Sulima 6, Thompson 5, Gabiński 4, Hyży 3, Parzeński 2, Bubalo 2, Kosiński 0, Mroczek-Truskowski 0
Turów: Taylor 19, Kulig 18, Zigeranović 11, Chyliński 9, Dylewicz 7, Wiśniewski 5, Jaramaz 4, Stelmach 3, Krestinin 0, Karolak 0
Mecz o III miejsce:
Stelmet Zielona Góra – WKS Śląsk Wrocław 105:74
Stelmet: Sroka 18, Eyenga 14, Chanas 14, Walker 12, Zamojski 12, Koszarek 9, Brackins 8, Hrycaniuk 8, Barlow 5, Guinn 5, Kucharek 0, Cel 0.
Śląsk: Johnson 21, Sulima 11, Thompson 10, Mroczek-Truskowski 7, Bubalo 7, Kikowski 5, Kosiński 4, Skibniewski 3, Relphorde 2, Hyży 2, Parzeński 2, Gabiński 0.
Finał:
EA7 Emporio Armani Mediolan – PGE Turów Zgorzelec 80:66 (22:16, 17:11, 23:22, 18:17)
EA7 Emporio Armani: Samuels 17, Moss 16, Langford 16, Jerrells 11, Wallace 8, Gentile 6, Cerella 2, Haynes 2, Melli 2, Chiotti 0
Turów: Dylewicz 17, Wiśniewski 12, Kulig 8, Jaramaz 8, Chyliński 5, Zigeranović 3, Krestinin 2, Taylor 2, Stelmach 2, Karolak 0