Nadzieja w "dzieciach"
- Szczegóły
- Opublikowano: czwartek, 31, marzec 2016 10:21
Czwartkowym meczem w Trójmieście koszykarze Śląska zakończą serię spotkań wyjazdowych. Przed powrotem do Orbity spróbują poprawić swój bilans w Tauron Basket Lidze (6-21) i staną w szranki z 11. w tabeli Asseco Gdynia. Początek rywalizacji o 19. – Liczymy, że „dzieci” z naszej drużyny w ostatnich meczach będą się jeszcze rozwijać i nabierać doświadczenia – mówi Emil Rajković.
Drużyna WKS-u w ostatnim spotkaniu nie zdołała wyjść zwycięsko z pojedynku w Dąbrowie Górniczej, ulegając MKS-owi 61:76. Po słabej pierwszej kwarcie wrocławianie zmuszeni byli gonić wynik i dzięki dobrej grze Denisa Ikovleva (15 punktów, 3 asysty) i Vitaliya Kovalenki (14 punktów, 7 zbiórek) zbliżyli się do rywala na trzy punkty. Nie udało im się jednak utrzymać właściwego rytmu gry i ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną dąbrowian. Z dobrej strony po raz kolejny pokazał się również Michał Jankowski, który zakończył mecz z 13 oczkami. – Zdominowali nas pod względem zbiórek, zwłaszcza ofensywnych. Nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. W końcówce trochę już zabrakło nam sił, może również determinacji – komentował to spotkanie Norbert Kulon.
Asseco Gdynia również nie może wspominać najlepiej swojego ostatniego meczu. Pomorzanie wysoko przegrali z AZS-em Koszalin 65:83. Mimo że – odwrotnie niż Śląsk – całkiem nieźle rozpoczęli to spotkanie, to jednak z czasem AZS „odjeżdżał” coraz bardziej. Nie pomogło 11 punktów Sebastiana Kowalczyka i 10 oczek byłego zawodnika Śląska Wrocław, Jakuba Parzeńskiego. Koszykarze WKS-u z pewnością będą musieli zwrócić dużą uwagę nie tylko na nich, ale przede wszystkim na najlepszego strzelca gdynian - Anthony’ego Hickey’a, który zdobywa średnio ok. 14 pkt. na mecz.
Kiedy obie ekipy mierzyły swoje siły po raz ostatni, Śląsk musiał uznać wyższość podopiecznych Tane Spaseva - mecz zakończył się wygraną Asseco 82:60. Była to najwyższa przegrana WKS-u we własnej hali w tym sezonie. Na nudę w tamtym spotkaniu nie można było jednak narzekać. Na parkiecie walczyli nie tylko koszykarze, ale także… Emil Rajković, który wbiegł na plac gry po jednej z kontrowersyjnych decyzji sędziego, za co otrzymał zawieszenie na trzy mecze. Teraz WKS będzie chciał zrewanżować się za tamtą porażkę, a macedoński trener zapowiada: – Mamy pięć spotkań do końca, „dzieci”, które mamy w zespole i grają teraz, będą się rozwijać i zdobywać jeszcze trochę doświadczenia w pozostałych meczach.
Co ciekawe, przeciwnicy z Asseco dysponują… najmłodszym składem w TBL. Tylko dwójka zawodników – Przemysław Frasunkiewicz i Piotr Szczotka – ma więcej niż 25 lat. Jeśli trener Rajković da w Gdyni więcej minut młodym graczom Śląska, możemy być świadkami iście „młodzieńczego” starcia. A to zwiastuje duże emocje. Ich transmisja – nie przez przypadek – na kanale Emocje.tv. Początek w czwartek o godz. 19.
Anna Golis