- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano: poniedziałek, 22, czerwiec 2015 12:51
- Maciej Szlachtowicz
- Odsłony: 4105
I choć wraz z Łukaszem Koszarkiem jest obecnie uznawany za jeden z symboli odbudowy zielonogórskiej koszykówki, kto wie czy kiedykolwiek z Wrocławia by wyjechał, gdyby Śląsk nie wycofał się z rozgrywek w 2008 roku…
- Wtedy, gdy klub się rozpadł, byłem przekonany, że wrócę tu już za rok. Tak naprawdę przed każdym kolejnym sezonem miałem nadzieję, że Śląsk znowu się odrodzi i że znów będę mógł w nim grać. Pamiętam, że w pierwszym roku gry w Zielonej Górze miałem w kontrakcie klauzulę umożliwiającą mi odejście właśnie do Śląska – wspomina teraz powracający w końcu do „swojego” klubu Chanas.
Rzucający, który w ostatnim sezonie, mimo zdobycia przez jego drużynę mistrzostwa oraz Pucharu Polski, nie miał zbyt wielu okazji do tego, by brać odpowiedzialność za wynik na swoje barki liczy, że w Śląsku odbuduje się nieco indywidualnie oraz pomoże swojej nowej-starej ekipie nawiązać do wielkich sukcesów sprzed lat.
- Z chwilą podpisania kontraktu doskonale wiedziałem na co się piszę. W Śląsku nikogo nie interesuje walka o play-offy, tu zawsze liczyło i liczyć się będzie tylko miejsce na podium. Być może powiem to na wyrost, ale marzy mi się świętowanie „osiemnastki” prędzej czy później – szczerze wyznaje Chanas. I dodaje: - Chcę być jedną z osób, które będą ciągnęły ten zespół. Dalej stać mnie na zdobywanie wielu punktów przy odpowiedniej liczbie minut oraz zaufaniu trenera.
Sprowadzenie swojego wychowanka to pierwszy tegoroczny ruch transferowy Śląska. Na razie nie wiadomo jeszcze kto zostanie szkoleniowcem ekipy, ani też jacy zawodnicy dołącza do grona Kamila Chanasa oraz posiadających ważne umowy braci Norberta oraz Maksyma Kulonów.
KAMIL CHANAS
Wiek: 30 lat
KARIERA:
2003-2008 – Śląsk Wrocław