Perfekcyjna runda lidera?
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 02, grudzień 2016 10:50
Śląsk Wrocław idzie jak burza przez rozgrywki II ligi. Nie przegrał jak dotąd ani jednego spotkania. W najbliższą sobotę na drodze do dwunastego z rzędu zwycięstwa stanie zespół z Kalisza. KKS, podobnie jak ich sąsiad Stal Ostrów, jest tegorocznym beniaminkiem. Jak dotąd początek sezonu nie jest dla nich łaskawy. Kaliszanie odnieśli zwycięstwa zaledwie w dwóch domowych meczach. W minionej kolejce wyjątkowo bolesna była porażka z Otmuchowem. Na niecałe dwie minuty przed końcową syreną prowadzili z rywalem 76:73. Trzech punktów przewagi nie udało się jednak utrzymać. W ostatniej minucie stracili pięć oczek z rzędu i spotkanie zakończyło się na korzyść gospodarzy (78:76). Na dodatek zespół z Kalisza ani razu nie wywiózł cennych punktów z terenu rywala. Fakt, że jak to nazywają sami kaliszanie, czarna passa wyjazdowa trwa jest dużym plusem dla Śląska Wrocław, który podejmuje ich na własnym parkiecie.
- W sobotę czeka nas ostatnie spotkanie pierwszej rundy. Dobrze byłoby wygrać z Kaliszem i zakończyć ją bez żadnej porażki. Goście zapewne będą chcieli sprawić sensację, jednak my cały tydzień solidnie przygotowujemy się do tego spotkania. Gramy u siebie, poza tym nasi przeciwnicy nie wygrali jeszcze meczu wyjazdowego, co na pewno daje nam pewien komfort psychiczny - komentuje Tomasz Żeleźniak.
W sobotę na boisku nie pojawi się Mateusz Stawiak, który nabawił się kontuzji i pauzował już podczas spotkania z Gimbasketem Wrocław. Poza kadrą meczową wciąż jest też Mikołaj Barszcz. Do składu powrócił za to Patryk Filipiak. Silny skrzydłowy co prawda nie miał okazji zagrać w poprzedniej kolejce, ale być może zmieni się to w starciu z Kaliszem. W porównaniu do WKS-u, kaliszanie mogą mówić o naprawdę poważnych problemach kadrowych. Na ostatni wyjazd do Rawicza pojechali w bardzo okrojonym składzie. Od początku meczu do jego końca grała wyjściowa piątka zawodników. KKS miał zaledwie jednego zmiennika - Tomasza Bartkowskiego, który na parkiecie spędził tylko dwie minuty.
Ponadto niedawno z funkcji trenera zrezygnował Włodzimierz Kuśnierczak. Aktualnie tę rolę pełni kapitan drużyny. W sobotę w Kosynierce będzie więc okazja by zobaczyć jak Łukasz Wojciechowski łączy dwie role - grającego zawodnika ze szkoleniowcem zespołu. Wojciechowski jest również jednym z filarów kaliskiej drużyny. Wraz z Arturem Mrówczyńskim i Jakubem Kołodziejem tworzą tercet, który w starciu z Muszkieterami Nowa Sól zdobył łącznie 60 punktów, co dało Kaliszowi zwycięstwo w tym meczu 85:71.
Trójkę kaliskich zawodników będą starali się zatrzymać środkowy Aleksander Dziewa i silny skrzydłowy Maciej Krakowczyk, którzy łącznie zebrali 19 piłek podczas meczu z Gimbasketem. Z pewnością koszykarskie show, tym razem przed własną publicznością, postara się powtórzyć Jakub Musiał. W ubiegłą niedzielę na hali Uniwersytetu Medycznego zdobył 23 punkty, trafiając przy tym cztery rzuty za 3 punkty na sześć rzuconych.
WKS Śląsk Wrocław – KKS Drogbruk Kalisz, sobota 3.12.2016 r., godz. 13.00. Hej Śląsk!
Aleksandra Jankowska